[coolcooly22]

Chodziłem na 2 psychoterapie i rzeczywiście mi pomogły w wielu sprawach (zrobiłem mega progresy) oprócz w jednej. Dalej brak motywacji, jakiejkolwiek samodyscypliny i siły do działania. Jedyna rada to obniżanie poprzeczki i metody małych kroków. "dzisiaj niech pan popracuje tylko 20minut i tak przez cały tydzień codziennie, za tydzień 30 i zwiększac" Nie do końca działa bo zawsze dojdę do jakiegoś etapu i potem zaczynam od początku. Nie jestem w stanie przepracować więcej niż 3h dziennie. Czasem nie robię nic. Chyba potrzebuję iść do jakiegoś kołcza a nie terapeuty.. Nie wiem, nie mam pomysłu. Może się nie nadaję i jestem po prostu śmierdzącym leniem

Gdybym nie miał pracy, która pozwala na odkładanie wszystkiego to bym jadł kamienie. Ale co z tego, że mam takie warunki jak na dłuższą metę nie da się żyć..

#depresja #motywacja #przegryw #smutnazaba

[michal1498]

@coolcooly22: mi też pomogła w fobii społecznej

[PrawaRenka]

@michal1498: na prawdę? Ile tam musiałeś chodzić by co poczuć?

[Arksen]

@coolcooly22: W moim przypadku jakąkolwiek motywację miałem tylko, gdy miałem bliską osobę na której mi zależało, trochę to nieodpowiedzialne, ale będąc samotnym średnio mam motywację do czegokolwiek poza absolutnym minimum

[hansschrodinger]

@coolcooly22:

Dalej brak motywacji, jakiejkolwiek samodyscypliny i siły do działania. Jedyna rada to obniżanie poprzeczki i metody małych kroków. "dzisiaj niech pan popracuje tylko 20minut i tak przez cały tydzień codziennie, za tydzień 30 i zwiększac"

U mnie to samo. Też zrobiłem progres w innych sprawach ale tutaj leżę i tylko metoda małych kroków pomaga.

[michal1498]

@PrawaRenka: byłem aż 4 razy xD

[coolcooly22]

@hansschrodinger: no zalezy co znaczy pomaga? bo ja spodziewam sie stalych efektow, a nie tak jak teraz, troche popracuję, potem wszystko się wali i muszę zaczynać od nowa po 20min..