Wpis z mikrobloga

Czołem niedobitki z #mikrokoksy #trojboj

Pisałem w jednym z ostatnich wpisów, że zbieram się do operacji kolana. Stara kontuzja, która skutecznie ograniczała mi możliwość treningów przez ~3 lata. W międzyczasie musiałem też zrezygnować z drugiej pasji - gór. W październiku, kiedy ostatnio o tym pisałem kolano było w złym stanie, strzelało niemiłosiernie, bolało przy dociążeniu. Byłem w sumie zdecydowany operować i pauzować kolejny prawie-rok.
W listopadzie miałem małą podróż, po powrocie miałem umawiać się na cięcie. Trenowałem, niezbyt ciężko, zmieniłem trochę podejście do treningu dołu o czym niżej. Tydzień przed, wysiadając z samochodu nie poczułem charakterystycznego przeskakiwania, towarzyszącego mi dobre dwa lata. Wieczorem przestało chrupać, rano następnego dnia nie czułem dyskomfortu. Bez wyraźnego powodu i interwencji, objawy zmniejszyły się znacznie. Potraktowałem to jako dobrą kartę, bez uniesień bo z kontuzjami jest różnie. Pojechałem na wakacje, wróciłem, zadzwoniłem do ortopedy, że póki co się z tego wypisuje i spróbuje ogarnąć sam.

Grudzień-styczeń - zacząłem konsultować z fizjoterapeutami w Polsce - dziękuję Pan @Poemat za każdą podpowiedź, i za granicą
korzystając ze specjalistów związanych z Reactive Training Systems. Podzieliłem się opinią, że moja część przyśrodkowa jest za słaba w stosunku do taśmy tylnej, obciążenia przy moim układzie kostno-szkieletowym i technice mocno kumulują się w tym obszarze i warto podejść do tego inaczej. W sumie każdy potwierdził to co zacząłem robić wcześniej, biorąc pod uwage zmniejszenie objawów. Clue - zrezygnowałem z trenowania "taśmy tylnej", która była u mnie mocno dominująca, zacząłem orać czwórki na dużych zakresach, w specyfice odbiegającej od trójbojowej. Odpuściłem sumo na rzecz klasyka. Zaliczyłem też skromnie najwyższy szczyt Jordanii, bez bólu.

Zacząłem robić na zmianę reverse sled drag, cyclist heel elevated squats, pistol squats, hb, 1 leg box pistol sq. Prawie wszystko w pełnym zakresie ruchu, w pełnej migracji kolana do przodu. Do tego RTS jako narzędzie zarządzania zmęczeniem i treningiem. Efekt? Dwa prawie całe, przepracowane bloki od września 2021 roku. To również przy okazji dyskusji z fanatykami jednej właściwej drogi, gdzie wzmacnianie taśmy tylnej = zdrowe kolano. U mnie problem w tym względzie był najprawdopodobniej odwrotny.

Luty - marzec - nie chcę mówić, że wracam, bo powrotów nie ma. To już inne ciało, inny czas i możliwości, ale postaram się zrobić wyniki na jakie mnie stać. Mam nadzieje, że przynajmniej na jakiś czas ucieknę od skalpela i wrócę do regularnych treningów na dłużej. Nastawienie mam głównie na BP, bo zawsze był solą w oku.
Dziennik prowadzę na instagramie @bdm_bq gdyby ktoś był zainteresowany jak to wygląda od powrotu do treningów. Wrzucam plany które robię, lifty i przemyślenia.

Filmik z zakończonego bloku 230/147,5/250, ostatni lift znaleziony na kasetach z Ohio. Wszystko z zapasem. BW 98, wciąż natty:

https://streamable.com/2pt187
  • 11
@bdm_bq: fajnie wiedzieć, że ci się poprawiło i będziesz mógł trenować trochę ciężej jak reszta, bo to na pewno boli, a zmaganie się z taką kontuzją parę lat musi być #!$%@?. Mądrze, że odpuściłeś szpagaty - teraz kwestia czasu i pociągniesz lekko 300 (). Zdrowia i nie zwracz się za szybko.
@spaghetti_galopuje-2:
ja zacząłem nieśmiało od sleda, później stwierdziłem, że od kilku lat pistol sq był dla mnie abstrakcją. Stanąłem na skrzyni, zrobiłem bez bólu i ze sporym zdziwieniem. Później dociążałem bardziej, platzy zacząłem bez obciążenia, nie bolało, no i dalej poszło... ;) Dzięki
To również przy okazji dyskusji z fanatykami jednej właściwej drogi, gdzie wzmacnianie taśmy tylnej = zdrowe kolano. U mnie problem w tym względzie był najprawdopodobniej odwrotny.


@bdm_bq: #!$%@?, przestań szkalować westside i simmonsa świętego ( ͡° ͜ʖ ͡°)