Wpis z mikrobloga

Tak się żyje powoli na tej wsi, gdy ma się kredyt.
Mini ratka 3500 PLN z czego kapitał stoi praktycznie w miejscu, więc mieszkanie się nie spłaca tak jak obiecali wykopowi fliperzy i handlarze betonu. Jak doliczyć opłaty za to mieszkanie ~800 PLN, to wyjdzie że trzeba wywalić 4300 PLN/msc by móc mieszkać. Pomijam już to, że wyprztykali się wcześniej z oszczędności życia na wkład własny i wykończenie.

Czyli wychodzi na to, że kredytobiorca zarabiający średnią krajową czyli 5400 netto #!$%@? przez 24 dni w miesiącu na dach nad głową, który w większości przypadków to kurnik 50m2 na jakimś Jagodnie czy tam Ursusie xD To już chłop pańszczyźniany miał lżej, bo #!$%@?ł tylko 5-7 dni w miesiącu na swego pana.

Przysłowiowa miska ryżu urealniła się szybciej niż byście się tego spodziewali. Największa beka z tych, którzy uważają że dostając ten kredyt osiągnęli sukces bo inflacja im go spłaca xDDD

#nieruchomosci #bekazpisu #finanse #ciekawostki
mookie - Tak się żyje powoli na tej wsi, gdy ma się kredyt.
Mini ratka 3500 PLN z cze...

źródło: 346262234_924083655469730_367535975898508107_n

Pobierz
  • 96
  • Odpowiedz
@mookie: sytuacja mieszkaniowa w Polsce to dramat i rząd nawet nie próbuje naprawić jej przyczyn.

Ale poza wysokimi cenami nieruchomości, sytuacja obecnych kredyciarzy nie jest aż tak tragiczna. Stopy są bardzo niskie w stosunku do sytuacji, rząd daje wakacje kredytowe. Nie zapominaj też o inflacji kurczącej wartość zadłużenia
  • Odpowiedz
Nie zapominaj też o inflacji kurczącej wartość zadłużenia


@colliee:
Żadna inflacja nie kurczy zadłużenia jak za nią nie nadąża wzrost pensji, a w takiej sytuacji jest obecnie większość ludzi.
W takim wypadku inflacja powoduje tylko wzrost kosztów.
  • Odpowiedz
Jak ktoś zarabia 5400 netto to nie powinien mieszkać w dużym mieście, bo i tak nie korzysta z możliwości zarobkowych jakie w takim mieście są
  • Odpowiedz
przeczytaj definicje inflacji to zrozumiesz że gadasz głupoty. Poza tym pensje wciąż rosną szybciej niż te śmieszne kredyty na 8%.


@ksiezycoweNieruchy:
Przy założeniu, że tak cały czas będzie to tak się dewaluuje.

Problem w tym, że nie uwzględniasz, że inflacja zostanie na dwucyfrowych poziomach, pensje przestaną rosnąć (realnie już spadają) + potencjalne cięcia w gospodarce.
  • Odpowiedz
i nie mówiąc o potencjalnym meteorycie


@ksiezycoweNieruchy:
Cykle koniunkturalne i tym samym recesja, która wiązała się z wzrostem bezrobocia i cięciami były zawsze w obecnym systemie monetarnym.
Niby dlaczego zakładasz, że to tak nieprawdopodobny scenariusz?
  • Odpowiedz
bo nie mamy ludzi żeby ich zwalniać. Tutaj nie ma kto robić, demografia działa już,


@ksiezycoweNieruchy:
A tutaj się zgadzam akurat - stąd też napisałem, że co by się nie działo to kredyt i tak będzie szło spłacać, najwyżej będzie się dorabiać. Tylko nie będzie już tak łatwo jak w 2010 - 2020.

No i działa to w drugą stronę: kiepska demografia to mniejsza produkcja (również usług), a tym samym inflacji
  • Odpowiedz
@mookie:

To już chłop pańszczyźniany miał lżej, bo #!$%@?ł tylko 5-7 dni w miesiącu na swego pana.

Pewnie tak było, u jednego pana, a u 100 innych norma tygodniowa przekraczała te 5-7 dni. Do tego kościół domagał się swojego, dla wsi też trzeba było coś zrobić, no i o własne pole zadbać. A tu co rusz jakaś wojna, klęska urodzaju czy inna susza. Jak uważasz, że chłop pańszczyźniany miał dobrze, to
  • Odpowiedz