Wpis z mikrobloga

#!$%@?, przysięgam, na psa powinny być jakieś licencje. Kolejny raz się budzę bo parę pięter niżej jeden z tych pchlarzy, którego właściciele nie potrafią ogarnąć, drze #!$%@?ę przez bite pół godziny, bo zmieniło się ciśnienie albo słyszy jakiś szur na klatce schodowej. W oddali słyszę kolejnego psa, z #!$%@? wie gdzie, z którym zaczynają się przekrzykiwać. Środek #!$%@? miasta.

Jeśli Twój pies, czytający to wykopku, szczeka sobie na randomowe rzeczy i Twoje podejście to "pies, to pies - musi szczekać" to serdeczny #!$%@? Ci w Twoją głupią mordę. Sam mam takich znajomych, znam ich bezcenną reakcje na szczek ich psa. To jest - żadną, albo bezradne, niezbyt namiętne 5 sekund uspakajania tego inaczej całkiem sympatycznego zwierzaczka.

Serio, pieski są świetne, ale tylko wtedy kiedy właściciele potrafią te zwierzę ogarnąć. Dlatego choćby właśnie ja nie mam psa. Nie mam umiejętności/czasu/cierpliwości, żeby go wychować odpowiednio do miejsca w którym będzie mieszkał. Jestem zresztą pewien, że przy złym temperamencie może się to stać niemal niemożliwe. Wychowałem się zresztą w domu w którym pies zawsze był, i też mało komu chciało się go ogarniać. Było ich przez lata kilka i jak któryś nie miał w zwyczaju szczekać to nie szczekał, a jak trafił się bardziej temperamentny to u rodziców ręce były rozłożone w bezradności. Wyjebka.

Marzę o tym, żeby kiedyś znaleźć jakieś osiedle bez zwierząt, a szczerze - nie zmartwiłbym się gdyby ustanowiono zakaz psów w mieście ogółem. Tyle się tu szczeka (haha) o palaczach, którzy dymią sobie na balkonach, a założę się że o te sugestie będzie kwik jakbym obraził matkę boską na pikniku radia maryja.

PS. Nie bierzcie moich wulgaryzmów przeciwko mnie. Wiecie jak to jest być obudzonym w trakcie smacznej drzemki przez nieprzyjemne okoliczności.

#zalesie #psy ##!$%@? #zwierzeta #smiesznypiesek
  • 81
@Howard_Roark: u mnie na osiedlu mają jakiegoś psa małej rasy, puszczają go do ogrodu i #!$%@? drze japę przez kilka godzin, a najgorzej jak go wypuszcza o 23, chociaż nawet po 24 się zdarzało. No tak się pruje na wszystko, że się aż krztusi, ale szczeka dalej jak opętany. A właścicielka ma #!$%@?, siedzi w domu najczęściej, drzwi zamknięte i ma spokój, a szczur niech #!$%@? innych.
@Howard_Roark Niestety jest to nagminne bo psiarze to #!$%@? idioci którzy myślą, że pies musi szczekać bo w końcu jest psem. Dla psiarza szczytem sukcesu jest wyprowadzenie swojego psa i wrzucenie mu żarcia do michy. Odrobina tresury i szlifowanie porządnych zachowań u psa? A na #!$%@? to komu ważne że mogę se psa pogłaskać i ładnie wygląda.

Z jednej strony gardzę takimi ludźmi ale z drugiej są to moi najlepsi klienci do
@Howard_Roark: napi**alaj na policje a potem sprawa w sadzie do wygrania juz byly takie przypadki, trzeba j*ać psiarzy w blokach jak sie tylko da tez mieszkalem obok takiego psa obronno atakującego co ujadal calymi dniami i wiem co to za pieklo, nie potrafisz wychowac psa to masz miec przej**bane i odszkodowanie ci - ofierze sie nalezy jak psu micha xd
@Zawod_Syn: O, to jest plan. Jeśli nie masz licencji na kaszojada, a kaszojad w drodze to abrocja. Jak przemycisz kaszojada pod warstwą tłuszczu brzusznego do momentu kiedy aborcja nie jest możliwa do wykonania to gówniaka ci odbierają na farmę gówniaków, gdzie będą hodować je na zdrowych obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. Kaszojad pozostaje tam do momentu wyrobienia licencji, potem sobie możesz odebrać tego konkretnego lub jakiegoś losowego porzuconego. Oczywiście płacisz karę jednorazową wysokości
@Howard_Roark: współczuję Mirek, u mnie w Krakowie na osiedlu zrobiło się schronisko i na co drugim balkonie widać psa. Nie ma w ogóle ciszy za dnia, zapomnij o spokoju. Drzemki sobie nie utniesz. Jedynie udało mi się wymusić żeby po 22 baba nie wypuszczała tego szczura do swojego ogródka, bo ten #!$%@? pies na wszystko szczeka. Dzwoniłem parę razy na straż miejska, o 1 w nocy chodziłem i dzwoniłem domofonem i
@Howard_Roark: psy ? Kaszojady? Pff prosze Was to pikuś przy najgorszym co istnieje to znaczy przy wiecznie zbuntowanym nastolatku. To będziesz miał: smród petow, darcie #!$%@? jego matki, muzyke puszczoną na full na pełen regulator przez cały dzień bo Seba wagaruje. Nocne ekscesy alkoholowe, wizyty bagiet od czasu do czasu.

Zaraz za Seba plasuje się Janusz pseudo majsterkowicz. Tutaj za to przez cały #!$%@? dzień będziesz wysłuchiwal wiertła udarowego w różnym
Ja jakoś tego nie czuję.


@Howard_Roark: Gdyż #!$%@? wiesz o psach.

Podstawowa potrzeba psa: bycie maksymalnie blisko ulubionego człowieka. I psu to za #!$%@? czy siedzi z tym człowiekiem w pokoju w kawalerce czy w #!$%@? wilii z ogródkiem.

Druga rzecz: nadmierny teren psu szkodzi. ONki mając większy teren będą bardziej zestresowane gdyż będą go w kółko patrolować, natura ich jest taka że MUSZĄ wiedzieć co się dzieje na ich terenie.
@Howard_Roark: bierz kartkę, wywieszaj na klatce anonimowo o treści, że jakieś psy w tym bloku wyją czy tam ujadają i nie dają żyć czy tam odpocząć. Do tego, że albo ich właściciele to sadyści bo psy tak się zachowują, albo jacyś nieudolni/niepełnosprawni nie potrafią się nimi zająć i konkluzja z tego taka, że nie powinni mieć psów. PS można dopisać, że to samo dotyczy się posiadaczy dzieci drących ryja.
@Howard_Roark: Otóż to. Nie zapomnę jak do mieszkania obok wprowadziła się parka z TRZEMA (sic!) psami. Ale nie jakimiś owczarkami czy labladorami, tylko właśnie z takimi małymi popierdkami do kostki, prawie wielkości kota, co szczekają o wszystko i na wszystkich 24h na dobę. Kij z tym, że ta parka żyła z tymi 3 psami na 40m2. Problem był taki, że te pieski dosłownie od przebudzenia do zaśnięcia non stop szczekały i
@rzygaj: Przecież takie kartki nic nie dają.
@Howard_Roark no i zesrali się psiarze. Mieszkałem obok imbecyla który w swojej miłości do zwierzątek przygarnął 6 piesków. York i jakieś niezidentyfikowane mieszańce. 6 psów co rano o godzinie 5:30, potem kilka razy popołudniem, wieczorem i o 1:00 wybiegało z domu się wysrać na podwórku. Za każdym razem szczekały jak #!$%@?, nie szło mieć otwartego okna latem.
Oczywiście sąsiad nie widział swojej winy, natomiast
@Howard_Roark a ja mam na to sposób. mam dokładnie tak samo jak ty, dwa psy niewiele większe od szczura szczekają na wszystko co tylko się rusza. Wtedy wyciągam głośnik na parapet, włączam na pełnej #!$%@? dźwięk z YT jakiegoś groźnego psa. Kundle wskakują przez balkon i spokój
@ZercaMirkoslaw: jak ludzie nie bydło a treść na kartce tak napiszesz, że będzie z nich beka albo będzie im wstyd to zareagują. A jak buce bez kultury to bierzesz do reklamówki padlinę czy tam zepsute cuchnące mięso, wieszasz na klamce od drzwi i piszesz kartkę tak żeby wszyscy somsiedzi widzieli typu: dla psa żarcie bo wyje chyba z głodu. I tak do skutku, mówię Ci działa.
@Howard_Roark Ja mieszkam w kamienicy, gdzie dookoła mam same domy jednorodzinne. W 90% tych domów jest pies - jeden ujada cały czas jak jest sam, jeden za każdym razem jak ktoś przechodzi chodnikiem, jednego czasem właściciele zapomną zabrać do domu i jedzie do północy z nudów. #!$%@? można dostać.
I wtedy wchodzę cała na biało ja, która ma psa w mieszkaniu, który większość dnia albo śpi albo konsumuje żarcie bo jest stary