Wpis z mikrobloga

"Politycy nie dopuszczom do kłopotów deweloperów bo zależy im na gospodarce!!" - XD

Moi drodzy, wysokie ceny mieszkań są jednym z najbardziej szkodliwych rzeczy jakie mogą się przytrafić gospodarce. Ludzie w szczycie możliwości produkcyjnych nie inwestują, nie zakładają firm, nie jeżdżą po świecie, tylko spłacają srogą pożyczkę na kwadrat. Oczywiście w uproszczeniu, ale generalnie o to chodzi.

Deweloperka mieszkaniowa to mniej niż 0,3% PKB. Deweloperka to nie cała budowlanka. Nawet jakby padła CAŁA... to nic się nie wydarzy. Jest to sektor mocno odtwarzalny i w miejsce jednego upadłego deweloperka szybko powstaną dwaj kolejni. Tutaj nie ma know-how, praw autorskich, specjalistycznych technologii, to jest biznes ograniczony do dostępu do kapitału i w polskich warunkach "dostęp do urzędników" XD

Dodatkowo, opieranie rozwoju gospodarczego na deweloperce, w sensie gdy dochodzi do punktu w którym ludzie kupują dla kupowania, czyli spekulują, flipują, akumulują kasę w betonie - prowadzi do przegrzania i walnięcia. To jest takie jakby "puste PKB". Zamiast ładować hajs w akcje firm, które coś produkują, zakładać lokaty, które zamieniają się w pożyczki dla firm - ten hajs przepada w gospodarczej próżni.

Z akumulowaniem kapitału przez cały naród w betonie jest trochę jak z jakimś projektem kryptowalutowym XD No dopóki ludzie wierzą, że to jest warte coraz więcej, to emituje się tego coraz więcej i więcej... aż dochodzi do pęknięcia sentymentu i pół kraju zostaje bez hajsu. Przeżyli to Hiszpanie, Irlandczycy, ostatnio na skraju załamania znaleźli się Chińczycy, gdzie po dojściu do turbobańki rynek się załamał, mieszkania tanieją od 3 lat, a jebnięcia ostatecznego nie ma tylko dlatego, że rząd jakoś to jeszcze trzyma niczym kredens.

#nieruchomosci #ekonomia #gospodarka #wkpinvestments
  • 40
@mickpl
Wysokie ceny są zrozumiałe w dużych ośrodkach.

Problem w tym, że mieliśmy nienaturalny wzrost w ciągu pół roku, taki który by normalnie nie nastąpił w ciągu kilku lat.

Pensje nie wyrabiają za wzrostami, małe miasteczka chcą gonić aglomeracje cenami i mamy 10k+ w miastach gdzie bez samochodu to stoisz na przystanku pół godziny jak debil.

Gdzieś musi jebnąć.
@mickpl: Inwestycja w beton nie spowoduje, że będziemy innowacyjnym państwem. Jeżeli połowę życia masz robić na kredyt a 2 połowę masz dość już wszystkiego to nigdy nie wyjdziemy poza schematy średniego rozwoju. Mi to przypomina trochę schemat szlachty i pańszczyzny. Gdzie chłop robił na pana a pan wydawał kasę na zbytki(rentier) zamiast na innowacje/inwestycje. Przez co Polska jako "spichlerz europy" ciągle była w tyle do europy zachodniej. Nigdy nie dogoniliśmy europy
@acpiorundc: @mickpl @onomatopejusz @ElMatadore

Mądrze koledzy piszecie, tylko co dalej?

Czy możemy cokolwiek zrobić z tym, że przeciętny człowiek mając kilkaset k kupuje mieszkanie, a nie zakłada jakąś działalność np?

Co najgorsze - dobrze na tym wychodzi, przez co chętnie kupuje następne (i nagania innych)?

Bez powtórki 2008-2014 nic nie zdziałamy.
Czy możemy cokolwiek zrobić z tym


@Yuri_Yslin: w Hiszpanii podobno jest tak, że jak wynajmujesz komuś to robisz to dożywotnio. Nie możesz podnosić czynszu mocniej niż inflacja + musisz remontować wszystko. W konsekwencji nie opłaca się kupować mieszkań w celach inwestycyjnych/spekulacyjnych bo PCC bodajże 6% a ROI poniżej 1%. W sumie jakby w Polsce zrobić kataster od niewynajętego mieszkania + zrobić takie podobne zapisy jak w Hiszpanii to może to by
Problem w tym, że przy wzrostach +30% jak w bece, to nawet wynajmować nie trzeba... tylko kupić i ręce pod dupę ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Yuri_Yslin: a ile jeszcze urośnie? 100%? Wtedy już ceny będą jedne z najdroższych miejsc w Europie. Przy zarobkach przynajmniej 2x mniejszych.

Z innych pomysłów to można by było się zastanowić odnośnie kreowania pieniędzy z banków. 2-3+ mieszkanie możesz kupić z minimalnym 70-80%
@onomatopejusz wzrosty u nas są nienaturalne od dawna.

Z danych eurostatu wynika, ze w latach 2015-2022 w Europie średnia cena nieruchomosci wzrosła o chyba 42%, a u nas o 65%. I to jeszcze przed beka.

@acpiorundc tak, zdarzyło mi się rozmawiać z kilkoma deweloperami którzy chcieli inwestować w startupy, m.in. z branży IT. Raczej jednostkowe przypadki, ale mimo wszystko się zdarzają.
@mickpl: ja bym powiedział, że to Łódź jest najbardziej przeinwestowanym miastem w Polsce. Łódź to taki szitcoin, pennystock wśród nieruchomości. Ludzi którzy chcą zainwestować w nieruchomości przyciąga Łódź przez niskie ceny i teoretyczne wysokie stopy zwrotu(jak coś jest gówno warte to łatwiej się na tym spekuluje). Inwestorzy skupują te mieszkania w setkach unitów i nie kumają tego, że aby zarobić to nie wystarczy że deweloper podniesie cenę o 30% po tym
@mickpl: no ceny #!$%@?, zgadzam sie. Ale na co ty wlasciwie liczysz? Mogliscie kupic przed wszystkimi na 2pro, przy 10pro inflacji. Rozumiem ze te mieszkania, ktore by interesowaly spakowiczow to maja byc w absolutnych top lokalizacjach, nowym budownictwie i za 20pro ceny. No i zeby mozna bylo sie zastanowic z 2-3 miesiace na spokojnie przed zakupem xD
"Politycy nie dopuszczom do kłopotów deweloperów bo zależy im na gospodarce!!" - XD


@mickpl: No nie dopuszczą, bo sami mają kupę nieruchomości - przecież wiadomo, że do tego biznesu jakim jest polityka garną się osoby rzutkie i sprytne i często cyniczne, ale raczej nie jacyś geniusze inwestowania.

Oni za "zarobione" (celowo w cudzysłowie) pieniędzy nie kupują ETF'ów na rynki środkowoazjatyckie, czy kryptowaluty z niszy AI tylko od lat to ładują w
Moi drodzy, wysokie ceny mieszkań są jednym z najbardziej szkodliwych rzeczy jakie mogą się przytrafić gospodarce.

@mickpl To fajnie, ale polityków gówno obchodzi gospodarka. xd
Dopiero jak się coś sypie, to łatają na bieżąco.