Wpis z mikrobloga

@Bunch: Szkoda strzępić ryja. Nowy GBC jest ok, ale nowe Atari 2600 jest be, bo ma gry z Atari 2600. W Polsce dużo osób się wychowało na konsoli Rambo 2600 czy jak to się nazywało. Sam nie miałem, ale nie widzę sensu w krytykowaniu odświeżonej konsoli którą możesz sobie dziś podpiąć pod współczesny telewizor, żeby przypomnieć sobie lata dzieciństwa. Kto chce to kupi.
@Bunch: ja miałem Atari 65XE. Grałem dużo :)
Czasem włączam sobie emulator na PC i gram np. w Agent USA.
Ale takiej konsolki bym raczej nie kupił. Wystarczy przecież kupić joystick, podłączyć do komputera, uruchomić emulator i mamy dokładnie to samo. Nie widzę za bardzo sensu kupowania tej odświeżonej konsoli no ale jak ktoś chce mieć takie ładne urządzenie pod telewizorem to czemu nie.

ps. oczywiście, że dla osób, które współcześnie
@Bunch: Z telewizora wychodzi Fuzzbomb i zaraża ludzi. Zarażeni też roznoszą zarazę. Żeby chronić się przed zarazą trzeba mieć diamenty. Zostawijąc je na ziemi one się mnożą i można ich mieć max. 100. Zostawione na ziemi diamenty zbierają też ludzie. Zarażony jak dotknie diamentu to zdrowieje. Podróżujemy po całym USA koleją żeby dotrzeć do Fuzzbomb i go pokonać. W tym celu musimy mieć 100 diamentów. Świetna gra ucząca młodych topografii USA
  • 0
@Arkadian: No nie wiem? MI tam nic nie wynika z tego co przeczytałem jak patrze na ekran. To gra o rozkłądaniu diamentów na ziemi przez cały gameplay?
@Bunch: planowanie podróży i podróżowanie po USA. Bronienie się przed zarażonymi. Pilnowanie ilości diamentów i końcowa walka z FuzzBomb.

Jak na 8bit to rozbudowana :)
@Bunch: musisz jak najszybciej dotrzeć do centrali. I to czasami sprawia problemy. Bo sam możesz zostać zarażony. Trzeba planować przejazdy. Nie wsiadasz do pociągu i wysiadasz tam gdzie jest centrala. I samo rozłozenie kryształow i namnożenie ich, żeby mieć 100 nie jest proste. Bo inne ludziki zjadają też. Jak zje 10 to staje się twoim pomocnikiem. Jak dotkniesz zarażonego to tracisz połowę posiadanych diamentów. Problemem jest blokowanie innych ludzików, żeby nie