Wpis z mikrobloga

@Polnischefuhrer: normalka na redukcji u mnie. Czyli "odkładanie sobie kcal na później" żeby opyerdolić sobie pickę i zmieścić się w limicie dziennym.

Jak mówiłem ludziom co jadłem na wycince życia to myśleli, że sobie z nich jaja robię
  • Odpowiedz
@Polnischefuhrer: Jeżeli robisz to nieregularnie to w sumie spoko. Lepiej zaspokoić taką pokusę niż się cały czas męczyć. Aczkolwiek z mojego doświadczenia taki fast-food prawie nigdy nie daje oczekiwanej satysfakcji, później się czujemy gorzej a zachcianka wcale nie znika na dłużej.
  • Odpowiedz
@Wojciech_Skupien: Ostatnio 26h miałem bez jedzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) JAk wlazłem do chaty to nawet nie byłem już głodny, miałem ochotę tylko spać. Aczkolwiek na redukcji też praktykuje tzw. post przerywany/okienko żywieniowe i #!$%@? 2k kcal w jednym posiłku
  • Odpowiedz
@onepnch: wszystko na co miałem ochotę, byle się zmieścić w puli kcal.

Oczywiście nie było to codzienne jedzenie śmieci, bo zwyczajnie na deficycie wybierasz takie produkty żeby się najeść i żeby ci dały założone btw, ale generalnie minimum raz w tygodniu pizza, alkohol, jakieś snikersy, hamburgery własnej roboty, tortille.

Właściwie tortille to okresowo podstawa mojej diety :D
  • Odpowiedz
@LezliNilsen: tortille to w sumie żadna komplikacja na redukcji, można tam załadować jajecznicę, warzywa, jakieś mięsko i wychodzi z tego dobre makro i w #!$%@? sycący posiłek, też często korzystam na redukcji
  • Odpowiedz
@Polnischefuhrer: Też jestem na redukcji, już 3 miechy, ładuje 2200-2500kcal dziennie :D Ostatnio zrobiłem sobie "zapas" w sobotę pod wieczornego kebsa i 300g czystej, ale jednak kebs nie przyniósł satysfakcji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz