Wpis z mikrobloga

Jakie według was są największe red flagi na rozmowie kwalifikacyjnej i w ciągu pierwszych dni pracy?

Z mojej strony na rozmowie kwalifikacyjnej:
- menadżer lub rekruter mówi bardzo dużo i rozwlekle, znacznie więcej niż kandydat
- używanie sformułowań "dowożenie", "praca u nas jest bardzo dynamiczna" etc.
- pytania w stylu: "Jakim zwierzęciem chciałbyś być?"
- spóźnienie się rekrutera lub przyszłego przełożonego na rozmowę
- po pozytywnym przejściu rekrutacji presja na szybkie podpisanie umowy
- sztuczne uśmiechy i "pozytywność"
- komentowanie oczekiwań finansowych

pierwsze dni pracy:
- brak wdrożenia: konieczność wykonywania zadań bez znajomości ludzi, procesów, organizacji i bez dostępów
- duża rotacja pracowników
- podejście przełożonego na zasadzie: "przyszedł nowy, to trzeba pokazać mu miejsce w szeregu"
- wypytywanie się o stan cywilny, posiadanie dzieci i kredytu na mieszkanie

#pracbaza #praca #rozmowakwalifikacyjna #pracait
  • 6
- po pozytywnym przejściu rekrutacji presja na szybkie podpisanie umowy


@VoxClamantisInDeserto: no tak bo wykopek spec it programista uber pracownik stulecia musi miec 2 miesiace na decyzje, rozumiem jak ktos chce tydzien ale nie po to sie szuka pracownika aby potem ten po wielkich namyslach po miesiacu dal odpowiedz xD
@VoxClamantisInDeserto: Mi manager na rozmowie zaczął mówić coś w stylu, że Scrum u nich w firmie to nie są "buzzwordy" i puste hasła i potem zaczął coś gadać, że Sprinty są traktowane poważnie, estymacje. Wyczułem wtedy toksyczną atmosferę, bo jak będzie deadline, czy przestrzelona estymata to będą nadgodziny darmowe wlatywać, bo coś "obiecałeś".
pytania w stylu: "Jakim zwierzęciem chciałbyś być?"


@VoxClamantisInDeserto: jakbym dostał takie pytanie to wychodzę w tym samym momencie XD tym z HR czasami nieźle odpier#$%a


@aniersea: to mógłby być idealny moment żeby powiedzieć skunksem i puścić pierda, jakby wyszedł taki, że oczy ludziom wypływają to byłby idealnie. I wtedy sobie pójść w cholerę żeby nie wąchać smrodu.