Aktywne Wpisy
PanL +13
Panowie..
Dziewczyna spytała sie mnie, czy może iść na wesele z jakimś kolegą koleżanki(nie znam chłopa)
Wystawiła go partnerka, nie ma z kim iść(ale co mnie to akurat obchodzi)
Dodam ze moja luba jest bardzo podekscytowana tym faktem..
Co zrobic w takiej sytuacji? Raczej średnio mi sie to uśmiecha..
A czy wy pozwalacie waszym kobieta na takie wyjscia?
#zwiazki
Dziewczyna spytała sie mnie, czy może iść na wesele z jakimś kolegą koleżanki(nie znam chłopa)
Wystawiła go partnerka, nie ma z kim iść(ale co mnie to akurat obchodzi)
Dodam ze moja luba jest bardzo podekscytowana tym faktem..
Co zrobic w takiej sytuacji? Raczej średnio mi sie to uśmiecha..
A czy wy pozwalacie waszym kobieta na takie wyjscia?
#zwiazki
iErdo +803
No więc skiepściłem xD Czemu? Bo jestem głupi. Generalnie ładnie to sobie wymyśliłem, ale nie wziąłem pod uwagę wody za Zimorodkiem, i to co w wizjerze wyglądało fajnie, na kompie wyglądało okropnie, odbicia wody wzmacniają efekt aberracji chromatycznej i dziwnego rozszczepiania światła, więc Zimorodek był w złym stanie. ALE żeby dowieźć, to postarałem się coś z niego wykrzesać, musiałem zasymulować inne tło. Ogólnie normalnie bym nie edytował tego zdjęcia i je wyrzucił.
Zniszczyłem sobie życie i niszczę je dalej. Nie potrafię normalnie funkcjonować. Każda moja decyzja to cofnięcie się jeszcze dalej w bagno.
Po pierwsze to ogromne lenistwo. Już w czasach szkoły miałem z tym problem. Ale jakoś udało się skończyć studia. Oczywiście zaoczne za które płacili rodzice. Wszystko na kombinatoryce. A to ktoś poszedł za mnie na egzamin. A to licencja i magisterkę kupiłem. Wręcz można powiedzieć, że nie wiem co studiowałem.
Po drugie to niechęć do pracy. Po studiach pracy szukałem latami. Siedząc na garnuszku rodziców. Nie byłem bananem, rodzice odwalali dramy no ale przecież mnie nie wyrzucą. Tak spędziłem życie przed komputerem i tv. Co prawda nie miałem niczego ponad minimum, ale i tak było mi dobrze. W końcu poszedłem do pracy (korpo). Ale nie chciało mi się pracować. Kłótnie ze współpracownikami. Dramy. Udawanie głupiego, nieporadnego aby mnie zwolnili. Fikcyjne l4. Sama praca była mimo wszystko męcząca dla mnie. Skoro korpo nie dla mnie to szukałem innych prac. Z korpo poszedłem na jakąś produkcję czy magazyn za 2,5x mniejszą kasę. Tam mnie wręcz nie chcieli przyjąć z wyższym wykształceniem. Pracownicy ameby umysłowe głównie. Pozostałe osoby to osoby w wieku 18 lat i ich 1 praca. Może 10% bardziej komfortowo się czułem w takiej pracy. Nie trzeba za dużo myśleć. Ale pieniądze tam zarobione nie dają możliwości mieszkania samemu na co rodzice naciskali. Oczywiście tych prac było dużo. Ale z moim lenistwem to pracując np. w sklepie z elektroniką to wgl mam wywalone na klientów. Potrafiłem odsyłać ich do konkurencji oczerniając swoją firmę, że tu oszukują, gwarancja nie działa i tak dalej. Po prostu zamiast wciskać i wyrabiać sobie premię to odsyłałem do innego sklepu. Wybuchła z tego drama, straszyli mnie sądem i dyscyplinarką za oczernianie firmy i działanie na jej nie korzyść. Miałem w to wywalone. Mój ojciec chodził i ich tam błagał, był nawet w wawie w ich siedzibie bo chcieli mnie pozwać. Rodzice już chcieli łatwić mi jakieś papiery od psychiatry ale firma postanowiła nie wyciągać konsekwencji. To takie historie miałem ale było tego dużo więcej.
Po trzecie to zaniedbywanie wszystkiego. Mam problem nawet żeby się umyć. Wiecznie nie mam czasu, a nic nie robię. Na prawdę nic nie robię. Nie gram w gry, nie oglądam netflixów bo czuje presję na sobie. Dni mi uciekają przez palce. Nie umiem zadbać o porządek wokół siebie, jestem mimo wszystko minimalistą. Ciuchy jakie noszę mają po 20 lat. Nie umiem nic ugotować. Tzn nie chce mi się.
A po czwarte rozrzutność. Rodzice zmarli. Najpierw tata w 2019. Potem mama w 2020. Był spadek na mnie i brata. 400tys wpadło na głowę. W 2,5 roku przepuściłem wszystko praktycznie. Nie kupiłem sobie mieszkania co było chyba najważniejsze. Jak tylko dostałem kasę to się zwolniłem. Zamawianie żarcia dzień w dzień. Nowy telefon, komputer, auto, zabawki typu lego, zamawianie zagranicznych słodyczy po 20-30zł/sztuka. A to whisky za 2tys, a to piwa po 20zł. I tak tym sposobem mam 45tys na koncie, auto z salonu które już dwa razy lekko rozbiłem (brak ubezpieczenia), rower za 13tys zł który od 2 lat leży w salonie wyjęty tylko z kartonu - okazało się, że trzeba go skręcić co mnie przerosło. Masa jakiś lego, gierek komputerowych, konsol i innych dupereli których nie chciało mi się nawet otworzyć. Niektóre nawet w kartonach. Komputer za 10tys zł którego nie wykorzystuje pewnie nawet w jakimś ułamku ale pełne argb bo ładnie świeci. Wynajmuje mieszkanie za które sporo płacę, a użytkuje tylko jeden pokój i łazienkę w sumie. Do pracy chodzę już jakiś czas ale dalej jest to dla mnie męką i kombinuje z l4 - teraz też jestem.
Nie wiem co zrobić. Jak naprawić sobie głowę. Miałem wszystko i wszystko straciłem.
Do psychologów i psychiatrów chodziłem. Zarówno już jako dziecko jak i dorosły. Brałem też leki ale wydawało mi się (i rodzicom), że jestem po nich jeszcze bardziej obojętny niż bez. Ostatni raz byłem u psychologia i psychiatry w tamtym roku.
#praca #zalesie #pieniadze #psychologia #depresja #gorzkiezale #psychiatria
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Dobrze wiesz co robić. Zacznij być odpowiedzialny za to co robisz i sumienie wykonuj swoje obowiązki
Leniu
@mirko_anonim: dalej mi sie nie chcialo czytac.
Po prostu starzy umra, zrobisz sie glodny to przestaniesz miec wywalone na klientow
https://www.youtube.com/watch?v=ezD_Vv8HLsw
@mirko_anonim: masz gleboka depresje i niedojrzalosc emocjonalna. Rodzice Cie musieli strasznie skrzywdzic, choby dobrobytem.
Najszybszy progres bys zrobil w szpitalu na oddziale dziennym
Skoro chodziłeś do psychologów i psychiatrów, to musiałeś być diagnozowany. Chyba, że nie przeszedłeś całego procesu, czasem postawienie prawidłowej diagnozy trochę zajmuje.
Przede wszystkim zacznij od tego, powinieneś wiedzieć z czym się zmagasz.
Nie wiem czym mnie rodzice skrzywdzili. Żadnego dobrobytu nie było. Ale nie było też biedy. Ojciec robił w fabryce całe życie na tokarkach i frezarkach, mama pielęgniarka. Mieszkanie w bloku. Miałem minimum, ale nic ponad to. A nawet zdarzało się, że funkcjonowałem bez telefonu bo po
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
@programista15cm: no tu akurat byś mógł doczytać xd
Jestem głupi i nie kupiłem. Jakoś mnie to przerosło + wytłumaczyłem sobie w głupiej głowie, że przecież teraz młodzi nie chcą mieszkań tylko wynajmować... No debil jestem wiem. Za dużo internetu.
─────────