Wpis z mikrobloga

Mam dziwne hobby, o którym uświadomiłem sobie chyba teraz, albo najzwyczajniej w świecie jestem #!$%@?ęty. Zbieram kurtki. Nie jakieś tam kurtki, ale kurtki klasyczne oraz wojskowe. Zaczęło się to chyba od podstawówki czy nawet jeszcze wcześniej kiedy chciałem mieć ramoneskę. W tym okresie wynalazłem gdzieś starą Polską bluzę wojskową i #!$%@?łem w niej tak z 1,5 roku. Mam ją do dzisiaj, zresztą mam dwie takie bluzy, jedna jest w sumie nie używana w ogóle.

Potem był czas na kupienie podróbki Flyersa, bo zawsze jarała mnie ta kurtka szczególnie jak widziałem ją u swojego kumpla. Bardzo dobrze pamiętałem jeszcze ten boom ma fleki, bo było to w owym okresie tak nie dawno. Za grosze kupiłem w komisie podróbkę Fleka, którego mam do dzisiaj. Lata w nim normalnie nie chodziłem, ostatni raz chyba w liceum.

Pierwsza M-65, kopia czy podróbka jak kto woli. Firmy Surplus. Wersja bawełniano-poliestrowa za jakieś ok. 200. Ta kurta to legenda przez 7,8 zim stanowiła kurtkę numer jeden. Kupiłem ją w gimbazie, w drugiej klasie na przełomie maja/czerwca i tylko czekałem na złą pogodę, bo chciałem w niej pochodzić. Przetrwała moje obozy, moje włóczenie się po opuszczonych miejscach, czasy liceum, technikum policealnego i wgl nieźle się trzyma. Jakoś za rok albo za dwa lata będzie miała 10 lat. Moja fascynacja M-65 wzięła się z artykułu w CKMie. Stąd za wszelką cenę chciałem mieć tą kurtkę.

Levi's Trucker Jacket (duża), ciemny granat (one-wash) kupiona za kieszonkowe, nowa kurtka katana. Trochę za luźna, ale zawsze nosiła takie kurtki, jednak w przypadku katany, a raczej truckerki to bywa uciążliwe. Ma ona z 7 lat. Moja fascynacja truckerką wzięła się z artykułu w CKMie. Obecnie posiadam jeszcze 2 truckerkę Levi's mniejszą, jasną (kupioną nie dawno) i obecnie pewnie będę polował na truckerkę Lee Rider, taką jaką ma Niemen na albumie 41 Potencjonometrów Pana Jana.

Czasy liceum, wizyta w lumpexie i zakup kontraktowej bluzy/kurtki BDU w kamuflażu Woodland. Generalnie miała naszywki z U.S.A.F. jednak je oderwałem i trochę zniszczyłem bardziej kurtkę, miała naszyte kieszenie oraz ślad po naszywce na jedej z piersi. Jest trochę za mała jednak i tak ją wziąłem wtedy i nosiłem podwiniętą. W ostatnim czasie wróciła mi na nią ochota i nosiłem jako koszulę i świetnie się sprawdzała na koncertach i co dzień. To właśnie ze względu na funkcjonalność tej kurtki zdecydowałem się na zakup innej bluzy wojskowej SFU i czarnej (będzie o niej mowa). Ze względu na kamuflaż Woodland były nie ciekawe gadki czasem na mój temat jak i sam nie zawsze się komfortowo czułem.

Ramoneska, kupiona za 200 zł i butelkę Wyborowej, od mojego basisty, który wcześniej ją gdzieś tam dostał. W owym czasie nie było mody na ramoneski i wgl nikt, ale to nikt tak nie chodził. Nawet jak zmieniłem szkołę i poszedłem do dość zatłoczone to nikt nie nosił skóry, a kuców było tyle, że na jeden ręce wszystkich policzysz. Kurtka była ze mną jeszcze zanim zacząłem grać koncerty. Obecnie nieco odpicowana i z napisami. Jeździ w bagażniku ze mną od czasów zimy i chyba tylko w niej w zimę śmigałem, bo wygodniej było, a i tak wyłącznie przemieszczam się autem.

Czasy policealne, to zakup bluzy kangurki, jednak słabo się przyjęła. Kamuflaż szaro-niebieski. No i nowa M-65, Helikona, czarna. Jedną zimę w niej chodziłem, a jak na kurtki zimowe to kupiłem ją w okresie wiosna, lato. Wiem dziwne. Generalnie to ubieram ją jak idę gdzieś bardziej oficjalnie i elegancko. Po 2 latach jeszcze śmierdzi nowością mimo, że była prana.

Pewne wakacje, to zakup kurtki z Bundeswehry z kapturem, kamuflaż flectarn. Mam obecnie takie dwie, jedną mniejszą, druga większą i z podpinką. Świetna kurtka, jednak przez dość krzykliwy kamuflaż nie przyjęła się. Jednak na wypady do lasu ją zawsze brałem.

Przewinęła mi się przez ręce kurtka bluza WP wz. 93 bawełna. Bardzo dobra rzecz. Jednak nie była to moja kurtka. Musiałem ją oddać. Chodziłem w niej w zimę i bardzo dawała radę. Do wad mogę zaliczyć to, że była trochę mała oraz że miała kamuflaż.

Dużo kieszeni, ciepło, miły materiał to wielkie zalety tej kurtki.

Bluza SFU, czarna Helikon, materiał Poliester 40 %, Bawełna 60 %. Rip-stop. Chyba trochę za duża, albo ja za chudy. Jednak nie dało się kupić jej na rozmiary small-long czy coś takiego tylko XL. Następczyni mojej starej bluzy BDU, ze względu na to, że przerzuciłem się na bluzy wojskowe zamiast noszenia luźnych koszul oraz fakt tego, że masę rzeczy noszę przy sobie taka bluzo-kurtka była mi niezbędna. Jednak wciąż nie wiem czy nie jest za duża jak na bluzę. Ma 6 kieszeni tyle co w BDU jednak o 2 dodatkowo na ramionach. Do tego są skośne. Obecnie najlepsze rozwiązanie, bo jak jest ciepło można w niej śmigać normalnie jak z koszuli czy czymś podobnym, jak jest zimno to się zapiąć, odwinąć rękawy. Można w niej grać spokojnie, ciągle mieć na sobie, a w kieszeniach wszystkie klamoty pod ręką.

Trochę gryzie, jednak może materiał się wyrobi. Moja stara BDU, ripstop nylonu-bawełny, kontraktówka jest o wiele przyjemniejsza.

Planuje zakup kurtki M-43, zakup bluz bawełnianych replik z Vietnamu czy też nawet zakup kontraktówek. Nie wiem czy nie będę polował na bluzę SFU lub podobnej w mniejszym rozmiarze czy też z materiału nylon-bawełna czy sama bawełna. Na zimę, któraś z kurtek Alphy Alaska, ale na pewno i oryginalny Flyers. Od nie dawna mam znowu środki na spełnianie swojego hobby i nie tylko tego.

Dużej części kurtek nie wymieniłem, ponieważ nie mają one takiej ważnej historii. Mam dwa, trzy wory z moimi kurtkami i innymi ciuchami tego typu do ogarnięcia.

#modameska #odziez #militaria #kurtki #hobby
g.....n - Mam dziwne hobby, o którym uświadomiłem sobie chyba teraz, albo najzwyczajn...

źródło: comment_VmtbCzTbarYcQucQy3alx8U0mXHI5OIM.jpg

Pobierz
  • 10
Zapomniałem napisać. Odkopię kiedyś stare numery CKMów i przepiszę 3 artykuły na temat Trucker Jacket (katany), M-65 i Ramoneski. Wątpię bym znalazł pdfy numerów sprzed 10, 12 lat. Jeszcze był jeden numer bez pośrednio na temat parek, kurtek wojskowych.