mój jeden kolega przeszedł covida bez objawowo - siedział sam przez 2 tygodnie - nic mu nie było - wiek koło 40.
drugi kolega - równiez koło 40 przed covidem biegał codziennie rano i wieczorem po kilkanaście km. szczupły, wysportowany - prawie zero tłuszczu. W 2019 roku przebiegł 6 maratonów. złapał covida od koleżanki w pracy. ledwo przeżył. do dzisiaj go płuca bolą - cieżko oddycha. coś biega - ale do chwili
( ͡° ͜ʖ ͡°)
ps. wg mnie najgorszy z możliwych batmanów - natet bena afflecka bija na łeb na szyje