#depresja #samotnosc
Amerykańska popkultura nakarmiła mnie wzorcami, które pozwoliły mi przetrwać wiele lat gdy jedną nogą chciałem już iść na linę. Czy to tylko ułuda którą się pocieszam, czy realne cele do których mogę dążyć? Złapała mnie na ten temat refleksja.
Żeby jakoś przetrwać te lata, zmitologizowałem swoje cierpienie, jakkolwiek to patetycznie i infantylnie by nie brzmiało. Chciałem by miało ono sens, a nie było tylko pustym wyniszczaniem mojej osoby. Bo gdy
Amerykańska popkultura nakarmiła mnie wzorcami, które pozwoliły mi przetrwać wiele lat gdy jedną nogą chciałem już iść na linę. Czy to tylko ułuda którą się pocieszam, czy realne cele do których mogę dążyć? Złapała mnie na ten temat refleksja.
Żeby jakoś przetrwać te lata, zmitologizowałem swoje cierpienie, jakkolwiek to patetycznie i infantylnie by nie brzmiało. Chciałem by miało ono sens, a nie było tylko pustym wyniszczaniem mojej osoby. Bo gdy
- konto usunięte
- wilhelm99
- justlikethat
- AstralWanderer
- sotarKratos
- +31 innych
Słowa często powtarzane biedakom i ludziom zagubionym, bez pomysłu na siebie i stworzenia swojego majątku, czyli rzeczy niezbędnej do osiągnięcia komfortu i spokoju. Pochylmy się nad tym cytatem w oparciu o Braci Winchesterów z serialu Supernatural.
Bracia zajmują się specyficznym fachem oszukiwania śmierci i ciągłej utraty bliskich osób, zajadając to fast-foodami i piwem których magiczne właściwości dają idealne sylwetki i sprawność, z wyglądem modeli Playboya w
btw. Imo zajebisty serial obejrzałem 11 sezonów już takie się robiło coraz