Wpis z mikrobloga

@Im_from_alaska: z zasady nie rozmawiam z facetami noszacymi jakies legginsy, ale zrobie dla ciebie wyjatek:

Sa rozni ludzie. Zdaje sobie sprawe ze dym nie kazdemu musi pasowac i w pelni to szanuje.
  • Odpowiedz
  • 55
@Im_from_alaska: nie porównuj dobrze wychowanych ludzi do gimbusow z jakąś rurką. E-palę, calkiem już długo, bo ponad 600 dni, jestem coraz bliżej wyzbycia się nałogu, nie pamiętam kiedy paliłem fajkę. Ale kopcenie w autobusie, kinie czy innym miejscu publicznym to kwestia kultury. Na ulicy jest ok, w swoim domu jest okej, w toalecie w galerii już mniej, ale tam tez nikomu nie przeszkadzasz.
No i cóż, epapierosy szkodzą zdecydowanie mniej i
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: A no pewnie, że jest na rzeczy. W każdej grupie społecznej znajdą się idioci, którzy psują reputację tym normalnym. Natomiast mnie jako epalacza #!$%@? nawet bardziej coś innego. Wejdź sobie na grupę fb epapierosy Polska czy coś takiego. Większość to łebki, nawet niepełnoletni. Ludziom się wydaje, że to zabawka. Ostatnio nawet podeszła do mnie dziewczyna 15 lat, żebym odkręcił jej clearomizer od gównopapierosa-długopisa. Odjęło mi mowę na chwilę, wziąłem go
  • Odpowiedz
@BeDoEl: gratuluje w walce z nałogiem, ale dość przaśnie brzmi owa walka, a zaraz potem argument, że efajki są tańsze niż zwykłe.
ulica to nie miejsce publiczne? nie mówię, żeby zabronić palenia na ulicy, ale odpalanie fajki czy tam wapowanie na przystanku albo stojąc na przejściu dla pieszych czekając na zielone to szczyt chamstwa.
@Cummykaze: chyba wolę nie wchodzić. i też nie sądzę, żeby, w tych przykładowych kinach, niech już
  • Odpowiedz