Wpis z mikrobloga

Załóżmy, że masz dziewczynę, którą bardzo kochasz, jest naprawdę super pod każdym względem, wielka miłość, świetnie wam się układa, jesteś z nią szczęśliwy aż nagle dziewczyna ulega wypadkowi i zostaje sparaliżowana/ranna do tego stopnia, że do końca życia będzie wymagała opieki. Zachowała świadomy umysł, jedynie ciało jest niezdatne i będzie potrzebowała kogoś kto będzie non stop wokół niej chodził. Co robisz? Poświęcasz się i opiekujesz się ukochaną, zmieniając tryb życia i swoje życiowe plany, czy też zostawiasz ją? Ja bym ją zostawił, bo takie poświęcenie to za wiele. Miłość miłością, ale rezygnowanie z własnych przyjemności i marzeń aby przez resztę życia opiekować się drugą osobą jest dla mnie bez sensu. Pewnie na początku trochę by bolało, ale potem byłbym rad, że zamiast siedzieć dzień w dzień nad nią, ubierać, karmić itd. mógłbym sobie robić co tylko zechcę, podróżować, obijać się, relaksować bez żadnych zmartwień i obowiązków. Nie rozumiem ludzi, którzy poświęcają całe swoje życie dla ukochanej osoby by się nią zaopiekować. Po co? Po co marnować swoje życie? Miłość dziś jest, jutro jej nie ma, to tylko reakcja chemiczna w naszym mózgu, a po wielu latach nagle byś zrozumiał, że zmarnowałeś kawał życia by kogoś doglądać. Kiedyś miałem dziewczynę, która ciężko zachorowała i leżała 3 tygodnie w szpitalu i domu, niezdatna do niczego. Odwiedziłem ją może 2 razy, wykręcając się milionami spraw, bo po prostu nie bawiło mnie karmienie i przebieranie jej, więc wiem o czym mówię. Zostawienie drugiej osoby w takiej sytuacji jest moralnie uzasadnione.
#rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #przemyslenia #feels #oswiadczenie #ankieta

Co byś zrobił w takiej sytuacji?

  • Opiekowałbym się ukochaną osobą 64.5% (314)
  • Zostawiłbym ją 35.5% (173)

Oddanych głosów: 487

  • 18