Wpis z mikrobloga

Kto z Was, drodzy wykopczakowcy, dojeżdża rowerem do #pracbaza ? Kto jeździ rowerem po mieście (i nie po chodniku)?
Przyznawać się i zgłaszać, bo się Wam co najmniej medal of honor z ziemniaka należy. Ja w zeszłym roku byłam taka napalona że wow będę sobie rowerkiem do pracy jeździć. No przyznam, że trochę mi przeszło, jak Janusz-psychopata-kierowca Passata mnie o mały włos pod autobus nie wepchnął. No ok, może jestem trochę #przegryw i #depresja, ale odejść to ja chcę na własnych warunkach, nie pod śmierdzącym Solarisem.
I co teraz? Jeździć chodnikiem? Toż to ja tych śmieci popierdzielających chodnikami nienawidzę jak no ja nie wiem czego. ROWER NIE JEST NA CHODNIK KIERWA MAĆ, PRZESTAŃCIE LUDZI ROZJEŻDŻAĆ.
No ale ok, ulica nie, chodnik nie, to co robić jak się ścieżka rowerowa kończy? No i co robić na tej ścieżce rowerowej jak pierdzielone muminy non stop się na nią wciepują? Ile ja już razy z rozkoszą wizualizowałam sobie jak wjeżdżam w zad jamochłonów pierdzielonych i mówię że o sorry ale to ścieżka rowerowa i jak nie #!$%@? się na środek ulicy bo ktoś może ja rozjechać to tak samo z rowerowymi ścieżkami jest. Ale dzwonię dzwoneczkiem z rozkoszą na muflonów pieprzonych.
O, dzwoneczek właśnie, i to jest sedno sprawy. Znacie może Mirki jakiś #cebuladeals #aliexpress czy inne #allegro gdzie po taniości można kupić jakiś dzwonek-klakson nie wiem coś takiego, żeby trąbiło tak, że jak zadzwonię, to Grażynom na ścieżce zwieracze popuszczą? Wiecie, coś głośnego i w ogóle, może być z efektem świetlnym. Chcę, żeby po moim zadzwonieniu #madka na ścieżce dostała takiego ptsd, że Wietnam przy tym to wakacje u babci na wsi, a Brajanek, żeby się zlunkł tak niesamowicie, żeby musieli jajo nad kołyską 5 razy przelewać. I to strusie.
Powiedzcie mi sami, czy to zdrowo tak dojeżdżać? Bo ja spokojny człowiek jestem ale no nie mogę tutaj, bo mnie to boli. Na rowerze moja agresja skacze do lvl 10000 i nie wiem, może to było by przydatne jakbym na jakieś #mma czy inny #boks jechała.

#zalesie #rower #rowery #rowerowawarszawa
  • 22
@Brosa: w Krakowie jeżdżę cały czas ścieżką od bloku aż po samą robotę, co nie zmienia faktu że rowerzysta tak mnie załatwił w listopadzie że zamiast jednej kości mam wstawkę z tytanu i parę śrub no i resztę kości - ale palec działa( ͡° ͜ʖ ͡°)
trochę mi przeszło, jak Janusz-psychopata-kierowca Passata mnie o mały włos pod autobus nie wepchnął

Ile ja już razy z rozkoszą wizualizowałam sobie jak wjeżdżam w zad jamochłonów pierdzielonych i mówię że o sorry ale to ścieżka rowerowa i jak nie #!$%@? się na środek ulicy bo ktoś może ja rozjechać to tak samo z rowerowymi ścieżkami jest.


@Brosa: A wiesz, że Janusz-psychopata właśnie to samo myślał o Tobie - pedalarce na
@rdza:

@Brosa: A wiesz, że Janusz-psychopata właśnie to samo myślał o Tobie - pedalarce na jezdni, co Ty o pieszych na ddr?

Wiem, że zapewne tak sobie myślał, jak większość kierowców. Z tym, że
a) jeśli tak sobie myśli, to chyba nie zna przepisów, więc właściwie słabo, że jeździ samochodem
b) niezależnie od tego, czy powinnam tam być, czy nie - to chyba nie jest powód, by mnie zabijać ¯\_(ツ)_/¯
Wiem, że zapewne tak sobie myślał, jak większość kierowców.


@Brosa: Dlaczego zaraz "większość"?

jeśli tak sobie myśli, to chyba nie zna przepisów,


@Brosa: Dlaczego? PoRD nijak się ma do osobniczych sympatii lub antypatii.

niezależnie od tego, czy powinnam tam być, czy nie - to chyba nie jest powód, by mnie zabijać


@Brosa: Nigdzie nie twierdzę inaczej. Ale czym się różni Janusz-psychopata wpychający Cię pod autobus od Ciebie uzbrojonej w
@Brosa: Dlaczego zaraz "większość"?

No nie większość, wiele, nawet zaraz po publikacji chciałam przerobić na "wiele" czy "część" czy cokolwiek innego, ale nie widzę guziczka "edytuj" :< Tak samo przy orginalnym poście, a mogłabym usunąć część tagów, żeby narodu nie triggerować.

@Brosa: Dlaczego? PoRD nijak się ma do osobniczych sympatii lub antypatii.

PoRD? Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego? () Ej, ja nie znam tego skrótu. I nie
I nie wiem, o co chodzi z tymi sympatiami i antypatiami.


@Brosa: Chodzi o to, że Janusz w passacie może sobie Ciebie chcieć na jezdni lub nie, ale nijak to świadczy o jego znajomości przepisów, bo przepisy nie są po to by się podobać, a by regulować pewne zachowania. Więc Twój argument o nieznajomości przepisów jest inwalidą.

tym, że ja sobie wyrażam niezadowolenie używając starej dobrej hiperboli a


@Brosa: Rozumiem.
@rdza: wybacz, ale serio nie łapię.
Ja nie chcę pieszych na drodze rowerowej i nie powinno ich tam być. Janusz nie chce mnie na ulicy, ale mogę tam być. Mówisz, że wielu kierowców nie chce mnie na drodze - no spoko, ale ja tam mogę być. (Rozumiem, że ich denerwują rowerzyści - też bym wolała ścieżkę rowerową). Moja klepanina to oburzenie na ludzi niestosujących się do przepisów i utrudniających mi życie