Wpis z mikrobloga

@jazmojegopokoju: no właśnie, wszyscy umrzemy. Więc jesli masz się te 50 lat męczyć to chociaż męcz się w jakimś aparamencie a nie klitce. Napisz to CV i idź do roboty i najlepiej zabookuj sobie termin u psychologa.

Ciężko sie zmobilizować do czegokolwiek ale im szybciej się tym zajmiesz tym szybciej będziesz miał to z głowy i będziesz mógł odetchnąc pełną piersią.