Wpis z mikrobloga

Cześć! Za sugestia super Mirków (dziekuję Wam) dodaje wpis jeszcze raz, może dotrze do szerszej grupy ❤️

W skrócie: w maju mojej mamie zdiagnozowano nowotwór złośliwy jelita grubego(stadium z przerzutami, lekarze mówili, ze musiał rosnąć z 10 lat). W lipcu operacja wycięcia guza, chemioterapia, jednak po 6 cyklach nie przyniosła żadnych skutków i wszystkie przerzuty się powiększyły, powstało dużo nowych. Sytuacja jest bardzo ciężka, a w mojej mamie powoli wygasa chęć do walki. Nie chce, żeby myslala negatywnie, tylko, żeby wierzyła, ze da się z tego wyjść, a jeśli nie, to, ze ten czas, który pozostał będzie przepełniony miłością, otucha i pozytywnymi emocjami.
Mama strasznie straciła pewność siebie, mówi, ze jest nic nie warta skoro ja coś takiego spotkało, co oczywiście jest absolutna nieprawda.
Wiecie jak to jest — codziennie staramy się ja podnosić na duchu, wspierać, dodawać otuchy, ale z każdym dniem mam wrażenie, ze mama się poddaje.
Chcę, żeby przez ta trudna ścieżkę była cały czas przepełniona pozytywna energia i ciepłymi słowami, dlatego zwracam się do Was z ogromna prosba.

https://mamodaszrade.pl/

Bardzo Was proszę — jeśli znajdziecie w sobie chęć — żebyście Wy (lub Wasi znajomi, rodzina) zostawili mojej mamie jakiś krótki pozytywny komentarz na powyższej stronie, która specjalnie dla niej stworzyliśmy. Wystarczy kliknąć „dodaj otuchy”, wpisać się i wysłać. Może być na przykład „Będzie dobrze, Pani Iwono” albo „dasz radę”, „trzymam kciuki”, „jestes dobrym człowiekiem” etc. Niektórzy pisali wierszyki, dzięki którym mojej mamie zagościł uśmiech na twarzy ;)
Zajmie Wam to dosłownie kilka chwil, a myśle, ze jak mama zobaczy tyle pozytywnych slow, to znów nabierze sił do walki, a jeśli nie do walki, to może odbuduje w sobie poczucie własnej wartości, tego, ze jest dla nas najważniejsza, ze jest wspaniałym, dobrym człowiekiem. Może wróci jej chęć do przeczytania ulubionej książki? Naprawdę wierze w moc wykopu i Wasza empatię, dlatego z góry Wam dziękuje.

No i z całego serca dzieki za komentarze, które już się pojawiły — to naprawdę wspaniałe, że przybyło ich tak dużo! Mama przed chwilą zobaczyła stronę i twarz dosłownie się jej rozpromieniła.

Pojawiły się w poprzednim wpisie sugestie, ze nie powinnismy Mamy oszukiwać i ze najważniejsza jest akceptacja choroby i pomoc psychologa. Oczywiście, wszyscy jestesmy świadomi tego, co to za choroba, ale można wierzyć w cud. Mi najbardziej chodziło o to, żeby Mama odzyskała wiarę w siebie i zobaczyła ilu ludzi życzy jej dobrze. (Z psychologiem tez rozmawia).Nawet jeśli walka zostanie przegrana, to będę wiedziała, ze Mama miała poczucie tego, ze jest dobrym, mądrym, człowiekiem i ze jest dużo warta. Ze zrobiliśmy wszystko, aby jej dodac otuchy i wyplenić z niej przeświadczenie o beznadziei i braku własnej wartości. To tylko tyle i aż tyle.

Jeszcze raz wszystkim dziękuje!

Pozdrawiam Was i zachęcam, żebyście zalecali Waszym rodzicom regularne badania, żeby uniknąć takich sytuacji jak ta, z która się teraz mierzymy. Nie bagatelizujcie objawów. Życzę wszystkim dużo zdrowia! Dzieki!

#dziendobry #mikromodlitwa #zdrowie #rakcontent (niestety dosłownie) #feels #gorzkiezale

Poprzedni wpis żal usunąć, ale chyba będzie trzeba.
dzięki raz jeszcze, Mirki i Mirabelki!
  • 5