Wpis z mikrobloga

#zyciezdwomawaginami #dwiemaaniedwoma #wykopgonewild #wgw #depresja #zwiazki #seks

Hej coś dawno mnie nie było, co ( )

tl;dr: wspólna decyzją z moim nowym partnerem, nie będzie filmiku, jednakże by nie "rozczarować" ludzi, dziś wieczorem zauploaduję jakieś zdjęcia z opisem.

Dużo się zmieniło w moim życiu, na lepsze! Przez długi czas byłam na samym dnie i w sumie nie sądziłam, że się podniosę, aż na drobnym koncercie nie poznałam faceta, w którym się zakochałam. W sumie bardzo długo wątpiłam, czy uda mi się kiedykolwiek zadurzyć w mężczyźnie, ale najwyraźniej się udało. Słowo klucz to wspólne zainteresowania i fetysze, a nie portfel i ładna buzia ()
O mojej "przypadłości waginalnej" powiedziałam mu już przy pierwszym razie. Był wniebowzięty (szczególnie tym jak wibrator działa w bocznej ściance, kiedy on może robić swoje ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Moje tabletki antydepresyjne mocno blokowały mój popęd spowodowany nadmiarem hormonów, ale dostrzegłam w sumie, że on ma bardzo duże libido, i moje wtedy się marnowało, więc bez udziału psychiatry, zdecydowałam się leki odstawić.
To chyba była najlepsza decyzja w moim życiu (aż można to otagować jako #wygryw ...). Żadnych efektów ubocznych nie było, same pozytywy. Chyba przez miłość wyleczyłam się z choróbska, które mnie gnębiło przez ostatnie sześć lat, z przerwami. Teraz w sumie oboje siedzimy w domu, trochę śmiejemy się, że za rzadko wychodzimy z łóżka, bo potrafimy połowę wolnego czasu spędzać na seksie XD

Powiedziałam mu o tym, że wykop zainteresował się moją wadą genetyczną, i w sumie obiecałam im filmik. Powiedział, że jak mam nagrać jakiekolwiek porno, to on ma na nim być, ale aktualnie jest za wczesny etap naszego związku by chcieć to realizować. Zgodził się jedynie na zdjęcia samego tematu, bez pokazywania twarzy (co mi pasuje, bo aktualnie jestem na diecie, staram się schudnąć i straciłam pewność siebie w kwestii swojego ciała).

Link do zdjęcia zauploaduję dziś wieczorem. Mam nadzieję, że nie jesteście szczególnie na mnie źli za miganie się od obietnic, ale naprawdę w moim życiu działo się ostatnio za dużo ( ͡° ʖ̯ ͡°) Z happy endem na szczęście (ʘʘ)
  • 50
@Zwierzak24: OK, tutaj jest jeden mój grzech. Skłamałam wam, że jestem lesbijką, byście nie rzucili się na mnie, jak ta banda spermiarzy. Tak, zdarzyło mi się uprawiać seks z kobietą. Nie, nie wyobrażam sobie bycia w romantycznej relacji z żadną. Powód dla którego na tyle nienawidzę spermiarzy, by próbować okłamywać ich, że jestem lesbijką, możecie sobie tłumaczyć na "ona szuka księcia na białym koniu i ma wygórowane wymagania" (
Ludzie, dajcie spokoj. Depresja to wredna suka, ludzie żeby się ratować łapią się każdego sposobu. To gowo zaburza racjonalne myślenie i postrzeganie świata.

Dziewczyna jest na kolejnym etapie życia kiedy udało Jej się odzyskać nadzieję, że jakoś to będzie a tu wyskakuje ignorant jeden z drugim i Ją dołuje.

Ogarnijcie się chłopaczki.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 39
@chyba_cos_nieteges: sorka, ale jak tak czytam Cię od dłuższego czasu to brzmisz jak typowa borderka. Jesteś teraz zauroczona i wyjechały Ci hormony, a Ty juz naiwnie myślisz że krótka relacja "uleczyła" Cię z zaburzeń psych. Strasznie to czarno-białe myślenie, wcześniej koszmar, teraz raj. Zresztą to diabelnie naiwne.
I to, że oszukiwalas że jesteś lesbijką bo masz tak wydmuchane ego, że myslałaś że uchroni Cię to od jakiś durnych wiadomości na pv.
@jojo-adwentures: @mitatuyo: W sumie, to od kiedy moje życie się wyprostowało, to zaczynam w to powiedzenie nieironicznie wierzyć. Ja bym to jednak sformułowała trochę łagodniej. "Bez solidnego zakochania się, życie kobiety jest znacznie trudniejsze." ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Majster444: Dość solidnie spływa po mnie to wszystko, bo w sumie ostatecznie też nie jestem bez winy, bo pewnego dnia wzięłam trochę większą porcję beznzodiazepin (benzo to
@innigri: nie wykluczam u siebie istnienia innych chorób psychicznych. Ze wszystkich najbardziej bym nie chciała by mnie dopadła schizofrenia lub właśnie border, bo to by było najbardziej uciążliwe dla mojego partnera. Zdaję sobie sprawę, że jestem dość nierozgarniętym dorosłym, podejmuję bardzo ryzykowne decyzje w życiu i mój wybujały popęd panuje nad moją codziennością. Póki co cieszę się, że wydaje się, że depresja mnie opuściła. W dniu w którym zdałam sobie sprawę,
@chyba_cos_nieteges: No spoko, te właśnie symptomy nieogarniętej dorosłości mogą być oznaką zaburzeń osobowości. Wiem co to oznacza mieć depresję, chorowałam na nią przez 8 lat, a leczę się z niej już 6 kolejnych. To nie jest szybki moment, bo depresja wynika z bardzo głębokich lęków i żaden jak na razie przechodni człowiek nie wyleczy Cię w pół roku. To Twoja droga i nie łudź się że będzie łatwo.
Cieszę się, że