Wpis z mikrobloga

W sierpniu zapisałem się prywatnie do psychiatry, dzisiaj mam wizytę, trochę się stresuję i sam nie wiem co mu powiedzieć, przeraża mnie fakt, że znajomość, w którą się zaangażowałem zamieniła się w jakiś toksyczny syf z obydwu stron, nie pomaga też moje podejście do sprawy, gdzie obwiniam się, że to wszystko to moja wina, a każde złe zachowanie tej drugiej osoby racjonalizuję sobie w głowie wmawiając, że to ze mną było tylko coś nie tak, ech ciężki temat, dam znać wieczorem jak było jeśli kogoś to ciekawi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#depresja #samotnosc #zwiazki
  • 11
@Arksen: Trafiłeś na osobę z narcystycznym zaburzeniem osobowości albo sam takie masz i odwracasz kota ogonem, toksyczne związki biorą się głównie z tego bo narcyzm to najbardziej zakłamane zaburzenie, ta osoba potrafi przez lata udawać by po czasie zacząć być sobą i wtedy jest wtf było nam tak dobrze czemu się zmieniła czy to moja wina? A ona się nie zmieniła tylko udawała byś się zaangażował a jak się zaangażowałeś to
@Opportunist: Często myślałem, że to ze mną coś jest nie tak, ale jak opisales czym jest narcyzm to trochę pasuje do tej relacji, zwłaszcza z tym się utożsamiam "ta osoba potrafi przez lata udawać by po czasie zacząć być sobą i wtedy jest wtf było nam tak dobrze czemu się zmieniła czy to moja wina?" @costusmierdzi nie potrafię funkcjonować jak człowiek przez to wszystko, dlatego poszedłem do psychiatry, po leki i
@Arksen: Wpisz w youtuba „narcystyczna partnerka” lub „związek z narcyzką” bo ogółem więcej mężczyzn to ma ale skoro są narcystyczne matki to i kobiet również tyle samo musi mieć takie skrzywienie, mniejsza w to, zapoznaj się o co chodzi w tej ja bym nazwała to osobowości, chociaż to zaburzona osobowość bo i zainteresowany cierpi i osoby, które się zaangażują w relacje z nim/nią
Nie ma sensu chyba drugiego posta robić, generalnie psychiatra przeprowadził ze mną wywiad, wysłuchał mnie i przepisał leki, sam mi też w sumie zasugerował jak @costusmierdzi że dobrym pomysłem też będzie poszukać gdzieś prywatnie psychologa, bo leki mogą mnie doprowadzić do stanu ułatwiającego funkcjonowanie jak człowiek, ale problemów nie naprawią. Czy żałuję wizyty? Raczej nie, siedziałem w takim nie wiem jak to określić, marazmie i samobiczowaniu się od ponad roku, że jakąś
@xVolR: tak, też się zdziwiłem na poczatku, ale prywatnie ciężko było się do kogoś sensownego dostać na podkarpaciu, niektórzy mieli terminy dopiero po nowym roku