Wpis z mikrobloga

Zawsze w niedzielę, a zwłaszcza latem, mam takie przemyślenia dołujące. Jak tu najlepsze lata lecą, człowiek sam, całe dnie sam, weekendy, urlopy sam, nie ma z kim pogadać, do kogo się wyżalić, z kim obejrzeć durną ukrytą prawdę. Już o kontakcie fizycznym nie wspominjąc. Dobrze, że to jutro już do pracy... Ale później nie mogę się znowu doczekać piątku, a nuż może coś się wydarzy, ale z jakiej racji, skoro sama nie wykonam tego prostego ruchu i nie wyjdę do ludzi.
#introwertycy #samotnosc #zalesie
  • 63
@zoltybalonik no i właśnie to jest ten moment w którym chciałbym dac jakąś mądra radę ale zaraz sobie przypominam że przecież to byłoby tylko czcze gadanie bo przecież sam bym się do niej też się nie zastosował. Tak czy owak powodzenia.
@zoltybalonik: kurde jakbym o sobie czytał w jakimś lustrzanym odbiciu tylko Ty jesteś kobietą. Najgorsze jest właśnie to poczucie niespełnionego potencjału I pytania że co "że to już? Już nic mnie nie czeka?" Akurat u mnie nieśmiałość/lęk jest wynikiem konkretnego splotu zdarzeń z dzieciństwa. U Ciebie mówisz że urodziłaś taka się już?
Po drugie, no to już wiesz żeby nast razem akceptować już tylko abstynenta. A w zasadzie skoro jesteś nieśmiała,
@zoltybalonik: właśnie doszedłem do wniosku, że jak się człowiek nawet ciut za daleko zapusci w stronę samotności i wyobcowania, to nie ma powrotu do nornalności. Chciałem napisać do Ciebie coś, cokolwiek, tak, żeby zacząć rozmowę i nic, absolutnie nic mi nie przychodzi na myśl. Jedyne co mogę przekazać to że mam podobnie, ale w 100% na własne życzenie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z wcześniejszych wpisów zobaczyłem że
  • 0
@interpenetrate Wiem, już trochę na tym wykopie siedzę. Wiem, że tu jestem skazana na wieczne potępienie.l(ʘʘ)

Właśnie tak! To już? Tylko tyle jestem warta?
Nie wiem skąd nieśmiałość. Normalni rodzice, normalny dom, normalne szczęśliwe dzieciństwo. Ale strach do ludzi odkąd pamiętam. Coś nowego? Absolutnie nie! Nie lubię zmian, boję się wyzwań. Tragedia(,)