Wpis z mikrobloga

Parę godzin temu dowiedziałem się że koleżanka z pracy która bardzo lubię,supervisorka,milf 8/10 ,ale żaden z was nie powiedziałby że to milf,matka trójki dzieci z czego jedno nie ma roku,Bezproblemowa,zawsze uśmiechnięta ma raka...

Nie wiem jakiego bo wiadomość z trzeciej ręki i #!$%@? MNIE #!$%@? OBCHODZI JAKIEGO!NO #!$%@? RAKA!! do tej pory spać nie mogę mimo że muszę wstać za 5 godzin.

Jak to jest do #!$%@? nędzy!!?? #!$%@? patologie i #!$%@? żyją #!$%@? w najlepsze mnożąc swoje chore geny przy każdej sposobności i zatruwajac ta planetę swoją obecnością . Nawet teraz za oknem jakiś #!$%@? #!$%@? #!$%@? drze w najlepsze i nic nie spadnie na ten jego zapijaczony łeb a normalni ludzie mają zawsze pod górę.zawsze coś.

Albo chorują albo umierają albo żyją w nędzy albo zmagają się z takimi problemami że jedna z druga patologia by się zesrala pod siebie.

Ten świat jest stworzony dla #!$%@? #!$%@? i złodzieja. Nikogo innego.

I jeśli ta kreatura w niebiosach w która nie wierze jednak istnieje pewnego dnia będzie się palić w piekle za to co #!$%@? codziennie.

#oswiadczenie #sadstory ##!$%@? #patologia ##!$%@?
  • 86
@beroslaw:

Jak życie patusa takie fajne i lekkie to dlaczego sam nim nie zostaniesz?

Po drugie, nie ma czegoś takiego jak "gen patologii" jest tylko patologiczne wychowanie, czyli właściwie brak jakiegokolwiek wychowania.

A po trzecie, widać że raczej nie czytałeś Biblii, bo Bóg w którego i tak nie wierzysz wcale nie obiecywał ludziom dostatku i szczęścia w życiu doczesnym, a wręcz przeciwnie.
@Kraker245: z punktu widzenia genetyka może i nie ma takiego genu, ale polemizowałbym bo dziadkowie mojego różowego prowadzą rodzinny dom dziecka, przygarnęli 4 dzieci z patologii w tym 3 miesięczne niemowlę. Mimo najlepszego wychowania, dostatniego życia, odcięcia od patoli najmłodsze co ma teraz 10 lat imby w szkole odwala, przyłapali ją z fajkiem, imponuje jej picie browarów itd. Te dzieci które rodzą się z patoli nie są normalne. Pozostała część rodzeństwa
@elcolonello: wiesz, jeśli jest Bóg (ja wierzę, wiem, że niektórzy tej wiary nie mają) i traktuje nasze ciało, jako coś chwilowego, swego rodzaju próbę, a po śmierci jest niebo i wieczne szczęście, to... nie dziwie się, że chciałby ich zabrać do siebie, bo im się należy.

A nawet jeśli tak nie jest, jeśli ktoś ma wątpliwości (a kto ich nie ma?) to niech się ludzie nie dziwią, że ktoś poszukuje siły
z punktu widzenia genetyka może i nie ma takiego genu, ale polemizowałbym bo dziadkowie mojego różowego prowadzą rodzinny dom dziecka, przygarnęli 4 dzieci z patologii w tym 3 miesięczne niemowlę. Mimo najlepszego wychowania, dostatniego życia, odcięcia od patoli najmłodsze co ma teraz 10 lat imby w szkole odwala, przyłapali ją z fajkiem, imponuje jej picie browarów itd. Te dzieci które rodzą się z patoli nie są normalne. Pozostała część rodzeństwa skończyła 18lat,
@Dariel: skończ z tą katolską gadką zasłyszaną na kazaniu bo się słabo człowiekowi robi. Nie porównuj procesów emocjonalnych do boga - je możemy doświadczyć i poznać, boga NIE, bo jest po prostu wymysłem człowieka i nie ma ani jednego dowodu na jego istnienie - dlatego możesz pisać tylko o wierze, i skoro wierzysz w niebo, wieczną imprezę i ogólne szczęście po śmierci to twoja sprawa, nie pij do ateistów i nie
@Dariel: Jako agnostyk trochę śmieje się z ateistów którzy wrzeszczą o tym, że Boga trzeba widzieć, dotknąć i z nim normalnie gadać jak z człowiekiem. A jak go nikt nie widział to nie istnieje i chu... Rzecz w tym że wiara to jest wiara. Wiary nie da się 'namacalnie' udowodnić. Nie da rady przenieść czyichś uczuć, nadziei, postanowień itd do świata realnego. Uczuć i myśli nie da się dotknąć.
@nevarion: katolską gadką? :D łoooo ale pojazd :) Po pierwsze, nie każdy kto wierzy w Boga wierzy w dogmaty kościoła, bo ja nie raz i nie dwa dyskutowałem na tematy teologiczne z różnymi ludźmi od księży do zadeklarowanych ateistów (nie myl z antyklerykałami) i jakoś w normalnej, merytorycznej dyskusji nie było problemów ani wycieczek osobistych, albo nabijania się ze swoich "wierzeń".

No to napisz mi o tych procesach emocjonalnych, skoro nawet