#coolstory #dziecinstwo #creepystory
Ok właśnie mi się przypomniała jedna z najdziwniejszych akcji z mojego dzieciństwa. Do dziś nie znalazłem racjonalnego uzasadnienia zaistniałej wtedy sytuacji (może mirki na coś wpadną?). O dziwo nie będę pisał o duchach ani strzygach a o konsoli #pegasus .
Ok więc miałem może z 10 lat i byłem na wsi u kuzynek. Spędzaliśmy w sumie prawie całe dnie napieprzając na wspomnianym Pegasusie. Wstawaliśmy rano, podłączaliśmy konsolę, graliśmy, szliśmy
Ok właśnie mi się przypomniała jedna z najdziwniejszych akcji z mojego dzieciństwa. Do dziś nie znalazłem racjonalnego uzasadnienia zaistniałej wtedy sytuacji (może mirki na coś wpadną?). O dziwo nie będę pisał o duchach ani strzygach a o konsoli #pegasus .
Ok więc miałem może z 10 lat i byłem na wsi u kuzynek. Spędzaliśmy w sumie prawie całe dnie napieprzając na wspomnianym Pegasusie. Wstawaliśmy rano, podłączaliśmy konsolę, graliśmy, szliśmy
Mój zegarek wskazuje 21:00.
Wbiegam do kuchni i biorę ostatni kawałek jagnięciny, a potem latarkę. Wchodzę do sąsiedniego pokoju, przechodzę przez wąski korytarz po schodach prowadzący na dół, do piwnicznych drzwi. Zdejmuję łańcuch, otwieram kłódkę i wyciągam metalowy klin z drzwi. Mahoniowe drzwi otwierają się, a obrzydliwy smród zaczyna wypełniać korytarz.
Włączam latarkę nakierowując ją na dół, w ciemność. Na dole schodów widzę dwa czerwone ślepia, które gapią się na mnie
@Insine: ლ(ಠ_ಠ ლ)