Sześcioro dzieci pani Eweliny z Warszawy zostało jej odebranych przez lekkomyślność siedemnastoletniego syna i dziesięcioletniej córki, którzy, w złości na matkę, naopowiadali, że są źle traktowani w domu. Urzędnicy, zobowiązani do weryfikowania takich doniesień, poszli na skróty i doprowadzili sprawę do sądu.
To droga do sądu jest drogą na skróty? Z tego wynika, że urzędnicy zweryfikowali i na tej podstawie wnieśli sprawę do sądu a sąd rozstrzygnął o odebraniu dzieci.
@Morf: piszesz jakby sąd nie miał żadnego pola manewru w takiej sprawie tylko zarządzić tego rodzaju zabezpieczenie a tak nie jest. Chyba, że winą sejmu jest uchwalenie takiego prawa, które pozwala sędziom w ramach ich zadań wydawać też głupie wyroki.
§ 1. Udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia.
§ 3. Przy wyborze sposobu zabezpieczenia sąd uwzględni interesy stron lub uczestników postępowania w takiej mierze, aby uprawnionemu zapewnić należytą ochronę prawną, a obowiązanego nie obciążać ponad potrzebę.
To sąd uznał, że muzyk uprawdopodobnił roszczenie. To sąd sam wybrał taki