Kiedyś feministki walczyły o to, żeby kobiety miały więcej praw. Teraz chyba walczą o to, żeby mężczyźni mieli mniej praw. #przemysleniazdupy #feminizm
Z takich oburzających rzeczy, to oburzają mnie starsze panie, które przychodzą do biedronki po suchą krakowską i dwa banany i biorą cholerny wózek. Moje oburzenie zaczyna się gdy takie dwie kobiety spotkają się między kurczakami, a żelkami i rozmawiają o wnukach i o Jadzi spod piątki. Stoją, gadają, a ich jeszcze puste wózki zajmują całe przejście. Próbuję przejść niezauważona, ale się kurna nie da. No nie da się. Głośno więc artykułuję, że
Ostatnio w McDonaldzie podszedł do mnie jakiś koleś i opierając się o to dziwne urządzenie, w którym ja składam zamówienie, zagaduje. No, że "cześć". Tu należy zaznaczyć, że nie jestem zbyt bystra, mój umysł potrzebuje nieco więcej czasu na przetworzenie wszelkich informacji, niż umysł przeciętnego człowieka. Dodatkowo oderwana od rozważań czy wolę kawę z karmelem czy jednak z czekoladą, byłam już w ogóle kompletnie zamotana. Patrzę to na kolesia, to na moje
I am a lady - kąpie się w płatkach róż, skaczę po łące, gram na harfie i takie tam.
Suszę kwiaty, głaszczę koty i pływam w rzece.
Lunche, bary, opery i tego typu gówna.