Wczoraj poczułem się jak nadczłowiek. Jechałem Estakadą Kwiatkowskiego w stronę Pogórza w Gdyni. Patrzę: "kuśwa korek", ale jadę dalej tym pasem, okazało się, że dobry pas, tylko zanikający. Pojechałem JAKO JEDYNY na zamek. Nikogo nie było przede mną, a wyprzedzałem sznur aut jakieś 500m spokojnie, może więcej - korek zaczynał się na wysokości Stena line, więc mogę się mylić. Nikt tym, pasem nie jechał przede mną, ani za mną. Wcisnąłem się na
JAKI TO #!$%@? ZE MNIE HARDKOROWY UŻYTKOWNIK DRÓG PUBLICZNYCH. RONDA TO MOJA PASJA I WPADAM NA NIE JAK NA BABĘ W SKLEPIE, JESTEM ŚMIESZKIEM ZAWADIAKĄ, BEZ KONTROLI TRAKCJI. ZE ŚRODKOWEGO JADĘ SOBIE PROSTO A TU JAKIŚ PAJAC HURR DURR Z PRAWEGO CO ZE MNĄ WJEŻDŻAŁ STWIERDZI ŻE SOBIE ZAWRÓCI NA RONDZIE! HAhahaxa!1212 WIDZĘ ŻE FRAJER BĘDZIE MI PRZECINAŁ WYJAZD TO REDUKCJA I W #!$%@?Ę. JEB!

Przed rondem nie było znaków poziomych ani
Co się #!$%@? w tym Wałbrzychu Mireczki, to ja nawet nie. Takiej bucówy na drogach, to już dawno nie uświadczyłem. A jeżdżę niemało. Dlatego śmiertelny #!$%@? w serce wszystkim januszom kierownicy z tego miasta. Plus specjalny ładunek szkła dla ćwoka na legnickich blachach, który się pultał, że śmiałem wjechać przed niego przy zwężeniu drogi. Niech ci się syn z murzynem puści.

#gorzkiezale #oswiadczeniezdupy #polskiedrogi #walbrzych #januszekierownicy
Witajcie Mircy!

Ostatnio wpadłem na pewien pomysł jak można by usprawnić przejazd na 'zamek błyskawiczny'. Otóż w odpowiedniej odległości postawić stosowne ograniczenie prędkości, a na jezdni umieścić znaki poziome (takie białe pełne trójkąciki) i znak pionowy informujący o zachowaniu odległości powiedzmy 2 trójkątów (takie znaki są np. na węgierskich autostradach, jednak służą z innej przyczyny). Na jednym pasie i drugim trójkąty byłyby rozmieszczone w taki sposób, by stworzyć układ zamka. Wydaje mi
@semperfidelis: Zgadzam się, są jednak drogi szybkiego ruchu ze zwężeniami w których mogłoby się to sprawdzić. Zazwyczaj w takim miejscu i tak tworzy się korek bo kierowcy na końcu pasa muszą mocno zwolnić, żeby włączyć się na drugi pas. Z doświadczenia wiem, że takie trójkąciki na drodze sprawiają, że podświadomie zachowujesz stosowny dystans. W ten sposób mógłbyś przygotować się do zmiany pasa i wpuszczający Cię też będzie miał odpowiednio dużo miejsca
Jechałem sobie spokojnie około 22:00 przez Żwirki i Wigury w kierunku północnym. Na jednym ze skrzyżowań były zielone światła więc nie hamuję. Nagle wychyla się złotówa, było to na wyjeździe kawałek za 1 sierpnia.

KURRRWA MAĆ!

Hebel, klakson, odbita by nie uderzyć.

Januszowa wymiana zdań, typ ~35 lat zaczął mi cisnąć jak dres, bo ON MJAU #!$%@? HURR ZIELONE DURR!11

Razem z kumplem mu mówimy, że to my mieliśmy zielone. Taryfa się
@grzemach: rozglądam się i to bardzo uważnie. Zawsze gdy przechodzę przez jezdnie patrzę się w kierunku nadjeżdżających aut, NIGDY przed siebie. Takie zachowanie dwa razy mnie uratowało.

Ostatnia sytuacja miała miejsce wiosna na ul. warszawskiej na wprost energisa PSK.

Szedłem od strony sadów, część jezdni w kierunku IX wieków pokonałem, na drugiej części był delikatny korek, dwóch kierowców się zatrzymało a BUS pasem #!$%@?ł jak wściekły golf 3... Nawet mnie nie
Brawo dla kierowcy białego transita, który zastawił dziś drogę tramwajowi. Motorniczy (swoją drogą chyba też miał zły dzień) jadąc naprzód, naderwał mu na złość lusterko. Jako, że tak mu się spieszyło i nie miał wcześniej czasu porządnie ustawić się na jezdni, postanowił stanąć na torach, by zablokować tramwaj (oraz wszystkie za nim) i spokojnie poczekać na przyjazd służb, które oddadzą mu sprawiedliwość. O 17:00. W godzinach szczytu. Na jednej z głównych arterii
Pobierz
źródło: comment_TvZIuD3mmveM6S2QI06M8DS4F0xiaZbZ.jpg
@altee: Dla Ciebie to lusterko, dla kierowcy dwie stówy z portfela. Rozumiem nerwową sytuację, ale w przypadku kolizji mnie też mało by interesowało spóźnienie dziesiątek ludzi (w tym starców… dzieci, wdów, sierot i inwalidów), tym bardziej, że (jak relacjonujesz) wina leżała po stronie motorniczego
O #!$%@?, mircy, ale Janusza za kółkiem widziałem jak z roboty wracałem teraz :D

Jadę sobie swoim tempem, nie zawadzając prawym pasem 70km/h Grunwaldzką/Zwycięstwa w Gdańsku. Parę razy wyprzedziłem Janusza jadącego swoim Folksfagenem Szaranem (ten taki van) w dieslu kupionym od Niemca co lubił płakać. Gość chyba nie rozumie pojęcia zielonej fali bo za każdym razem wyprzedzałem go pod światłami, później on przeganiał mnie w trakcie jazdy (120 motzno lekką nogą) i