Wpis z mikrobloga

No i minęły równe dwa miesiące od mojej [niemiłej przygody](https://www.wykop.pl/wpis/28059127/17622-25-3-11-17619-14-to-se-#!$%@?-pobiegalem-#!$%@?/) podczas #bieganie za sprawą jednego czworonoga...
Miesiąc temu ostatecznie ściągnięto szwy i już normalnie funkcjonuję. Właściciel psa był w porządku (zresztą nie miał wyboru ;) i załatwił wszystkie formalności - tj. obserwację weterynaryjną. Wygląda na to, że będę żył.
W bonusie - szacun na dzielni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
enron - No i minęły równe dwa miesiące od mojej niemiłej przygody podczas #bieganie z...

źródło: comment_DiQ358LgnwZuS12ImaMBTkHWIjDSxDHi.jpg

Pobierz
  • 104
  • Odpowiedz
@mlodysum: generalnie nie szyjemy, ale jak rozmawiałam z naszymi chirurgami i o to pytałam, to mówili, że właśnie przy dużych jednak szyją, jak minie kilka godzin w przypadku zanieczyszczonych też szyją, bo jednak nie chcą skazywać na olbrzymią bliznę i otwartą ranę przez jakiś czas, ale pewnie co szpital, to obyczaj ;)
  • Odpowiedz
Właściciel psa był w porządku (zresztą nie miał wyboru ;) i załatwił wszystkie formalności - tj. obserwację weterynaryjną. Wygląda na to, że będę żył.


@enron: dobrze, że trafiłeś na normalnego gościa a nie janusza cebulaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz