Wpis z mikrobloga

Jak dobrze wiecie lubię pisać tutaj szczerze - pokazywać zarówno pozytywy i negatywy. Czasem trzeba popełnić błędy, aby wyciągnąć z nich wnioski. Dziś opiszę mały błąd z tamtego roku oraz to co udało się z niego wyciągnąć i zmienić w obecnym.

Redukcja w 2018 roku była skończona na nieco niższy BF, była to bardzo długa przygoda, bo to było niemalże zrzucane 50 kg przez 2 lata z jedynie krótkimi przestojami. Źle troche zaplanowałem jej koniec - dosłownie 6 dni przed wylotem na wakacje. Ładowanie do sesji zdjęciowej śmieciami, po sesji zdjęciowej a jakże - shushi, na drugi dzień pizza, a to jeden drugi batonik "bo po redukcji". Cardio odpuszczone, siłownia też, stymulanty (yoha, kofeina) odstawione; mniej ruchu i nagle człowiek nawet nie siłę pije x2 mniej - boom woda zatrzymana w organiźnie dodatkowo na wskutek podaży sodu moje nogi a szczególnie łydki, kostki i stopy napuchły jak babie w ciąży a mi doszło około 10-11 kg w 3 dni (oczywiscie retencji wodnej, a nie tłuszczu), trzeba było niemalże 2,5 tygodnia aby wszystko wróciło do normy, nie mówiąc o tym, ze na wakacjach było średnio ze spuchniętymi nogami. Na wylocie oczywiscie hotelowe żarcie (a ile można ciagle jeść jajecznice). W skutek wszystkiego sezon rozpocząłem po ponad miesiącu z 78-9 kg (czyli +8-9 kg względem redukcji)

W tym roku koniec redukcji uczciłem jedynie małą pizzą (dodatkowo pewnie się zdziwili w pizzeri, że z x3 kurczakiem i 3x szynką xD). Oczywiście kaloryka 4000 kcal, ale dość zdrowym żarciem - owoce, warzywa, nadal nabiał, jakieś desery z kaszy mannej. Cardio nadal robię, w ramach odpoczynku x3 FBW w tygodniu do końca miesiąca (wylot na wakacje po drodze). Napuchłem również tylko x2 mniej niż rok temu i właściwie dzis już jest w 100 % ok, a waga spada, nadal mam prążki na tricepsie, żyły na barkach, kratę na brzuchu a waga to 90 kg (tj.5 kg) i obecnie spada już w dół i zapewne osiągnie 87-88 kg, wiec różnica względem redukcji będzie 2-3 kg. Jedyne co na pewno mógłbym w tym roku zrobić, aby zupełnie uniknąć napuchnięcia nóg, to jedno z dwóch rozwiązań

1) Stopniowo schodzić ze stymulantów, które napędzają diurezę - jednak miałem dosłownie policzone wszystko na styk (xD)
2) Poratować się małą ilością diuretyków

Ni mniej jestem o wiele bardziej zadowolony względem poprzedniego roku, bo nowy sezon rozpoczynę bez zbędnego % BF oraz retencji w lepszej formie, co oznacza dłuższą i lepszą masę i także progres z ciężarami.

Jeszcze skoczyłęm dziś na badnaia - nerki, wątroba, morfologia, tarczyca, aby zobaczyć czy nic się nie popsuło po drodze - ale szczerze wątpie, bo czuję się 8+/10.

Jedyne co się zastanawiam, czy jeszcze do biegu ulicznego na 11 km sie nie przygotować, bo i tak codziennie kręcę cardio i już biegałem w półmaratonach. Kto by zobaczył Borsuka w takim biegu? ʕʔ

#mikrokoksy #mirkokoksy #silownia #fullborsukworkout #borsukredukuje #borsukpowerlifting #borsukmasuje #bieganie #dieta #zdrowie #chudnijzwykopem
  • 7
boom woda zatrzymana w organiźnie dodatkowo na wskutek podaży sodu moje nogi a szczególnie łydki, kostki i stopy napuchły jak babie w ciąży a mi doszło około 10-11 kg w 3 dni (oczywiscie retencji wodnej, a nie tłuszczu)


@Kasahara: jak to zrzucasz, ten nadmiar wody? Samo odstawienie sodu i produktów z solą, a ćwiczenia jak dotychczas, czy coś więcej?
@rissah:

W tym roku po prostu robię cardio 30 min dziennie, nadal trening, ograniczyłem lekko sód, jem zdrowo nadal i więcej śpię, dużo piję - dodatkowo mimo odstawienia stymulantów po 1-2 kawy/energetyki na dzień, aby jednak coś tej kofeiny było. Nic specjalnego, 6 dni i zeszło. Węglowodanów nie ograniczam, +500 Ww