Wpis z mikrobloga

@Skogyr: ty jak gotujesz tego indyka to wrzucasz w kawałkach do wody i po wyjęciu go przyprawiasz? bo nie chce mi sie smażyć a pamiętam że pisałeś o gotowaniu
@kRpt: gotuję w kostkach rosołowych, staram się wybierać takie bez tluszczow utwardzanych, dodaje kilka suszonych papryczek chili, ziele angielskie, czosnek itp. Kurkuma fajnie koloruje na żółto jeszcze. ,
Oczywiście nikt nie broni marynowac jak do smażenia
A co do wielkości to kroje mniej więcej na kawałki wielkości sporych piersi z kurczaka. Wychodzi bomba, bo nie lubię jak jest napiedolone w mięsie w #!$%@? przypraw, a te delikatnie zalatują tylko przyprawami i
@Skogyr: szukam maksymalnych uproszczeń, ale to trzeba być kompletnym leniem, a takim właśnie jestem czyli smaże mięso, ryż gotuje i surówka z biedronki, a nawet tego czasami mi sie nie chce. To spoko opcja, które kostki kupujesz?
@kRpt: ostatnio w Oszonie jakieś ichniejsze "naturalne", czasem jakies knor natur czy jakiejś innej firmy, a jak nie ma kostek to same przyprawy, tak jak pisałem jedyne co sprawdzam, żeby utwardzonych tłuszczów nie było i zazwyczaj jest taka informacja wielkimi literami jest #!$%@? na opakowaniu i żeby glutaminian BYŁ :D, reszta mało ważna, ilość tłuszczu też, bo i tak to są śladowe ilości to co się do indora przyklei.