Wpis z mikrobloga

@Richard_Bachman: A nie masz możliwości wzięcia zestawu alko do talerzyka? My w tamtym roku dopłacaliśmy 40 zł/osoba. Wódka była Stanisław i generalnie było git + wina. Nie rozumiem, po co samemu motać alkohol, jak trudno na tym zaoszczędzić.

A samą wódkę Stanisław polecam. Bocian to gowno, które było swego czasu hajpowane, bo był słodkawy i przez to „smakował” osobom, które wódki nie lubią. Czyli cała sala musi pić to coś, żeby
@Richard_Bachman: każdą. My mieliśmy Stocka i mogę go polecić.

Zasada jest prosta: kup jedną butelkę, wypróbuj i na następny dzień leć kupić wódkę z tej partii (numer jest na kartonie), z której próbowałeś. Czasem wódka potrafi różnic się w smaku w zależności od partii.
@Richard_Bachman: barmix :) drineczki zajebiste, na automacie se ustawiam nawet ile gorzały ma nalać do szklanki. Ostatnie wesele na jakim byłem miało barmixa i nikt nie tykał czyściochy na stołach tylko każdy walił driny z automatu.
@Richard_Bachman przede wszystkim wodka ma smak. Pilem w życiu dobre wodki i takie #!$%@?, że nikt tego nie dał rady wypic (nawet schlodzonej).
Osobiscie jezeli chodzi o jakosc/cena polecam Wyborowa lub Stocka. Niestety Smirnoff strasznie spadl jakościowo, a był w tym samym przedziale cenowym.
@Richard_Bachman: Bocian jest wódką z kukurydzy. Polacy zazwyczaj pili zbożową lub ziemniaczaną. Butelka jest ładna ale to tyle z zalet. Nie polecam na wesele bo niektórzy mogą się zwarzyć szybciej niż wskazywałaby na to ilość spożytego alkoholu