Wpis z mikrobloga

@biczek: niekoniecznie, w korpo często przewijają się terminy jak proaktywność i tym podobne.

Znam sporo programistów co "uczą" się po pracy specjalnie pod projekt i w ten sposób np. przyzwyczajają pracodawcę który wymaga na innych programistach też tak szybkiego rozwoju, developmentu.

Z tym się na przykład spotkałem osobiście.
@Young_Senior ja się dopiero ostatnio dowiedziałam, że na to co robię od dłuższego jest jakieś specjalne określenie czyli całe to "quiet qutting" xD myślałam, że wszyscy normalni ludzie tak robią, żeby się nie przepracowywać a tu nagle widzę całe dyskusje z tym związane xD

Chociaż można zauważyć, że jest to postpandemiczne i związane z wysoką inflacją zjawisko. Koszty życia rosną, pensje nie nadążają za tym. Nie dziwię się ludziom, że robią absolutne
@Young_Senior: quiet quitting oznacza, że po prostu nie traktujesz danej pracy jako kariery czy źródła satysfakcji tylko robisz swoje i idziesz do domu.

Jak masz własną firmę to zabiegasz o klienta (nawet jak udajesz, ze masz tj. b2b). Albo nie zabiegasz bo wolisz mieć mniej zleceń, nie zależy ci na budowie marki bo jesteś juz tak zajebisty.

Jest różnica między robieniem coś ekstra z własnej woli, a robieniem ekstra bo szef