Ciałopozytywność przegrało. Wygrał Ozempic.
Żali się 'gruba, zdrowa i szczęśliwa' dziennikarka The Guardian. Nie może się pogodzić z tym, że to co wypracował ruch 'ciałopozytywnych' zostało stracone w starciu z cudownym lekiem odchudzającym. Komentarz OPa: ludzie jednak nie chcą być grubi? Szok i niedowierzanie.
qebeq z- #
- #
- #
- #
- 208
Komentarze (208)
najlepsze
Sam jestem otyły. Ale body positivity movement to wariactwo i maksymalne zdebilenie. Bo otyłość to problem.
Tylko niektóre inne są mało kaloryczne czy też nie są w dużej ilości 'pustymi kaloriami' z białej mąki i tłustego lub
Wiadomą rzeczą jest, że nie każdy będzie miał sześciopak, bo ktokolwiek miał BF poniżej 10% wie ile to wyrzeczeń kosztuje i samodyscypliny (pomijając przypadki że ktoś ma dobrą genetykę) i posiadanie niewielkiej oponki nie jest złe jeśli zachowujesz
Ba właściwie to już teraz na zachodzie słyszy się ten faszystowski, lewacki kwik że rodzice którzy nie chcą za namową ideologów wykastrować własnych dzieci robią im "krzywdę".
@Mario7400: tym razem wygraliście, lewaki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kolejna klęska lewicy, Ci faszyści ponoszą klęskę za klęską każdego dnia... bo każdego dnia miliony analfabetów uczą się czytać, ludzie zapisują się na siłownię czy znajdują pracę :(
Łeeeeeeeee. To nie może tak być. Trzeba wprowadzić jakiś przymusowy lockdown bo to nie może tak być że wszystkim wkoło żyje się lepiej podczas gdy
I to było dobre, pamiętamy jeszcze chyba fale anoreksjii i bulimii w które wpędzały się dziewuchy w pogoni za figurą modelki.
Tylko oczywiście ludzie jak to ludzie, jak im dać jakąś idee to ja zaczną wyginać do granic możliwości i z promowania normalnej sylwetki, niekoniecznie z
@Semigod:
do tego nie potrzeba jakis groteskowych ruchow tylko minimum asertywnosci