#narkotykizawszespoko #psychologia #depresja #wykopjointclub Znowu mam jakies dziwne stany w nocy.. Nie wiem czy to ze stresu, przemeczenia czy mam juz leb #!$%@? Na granicy paralizu sennego (zasypiam lub nie? i nagle wydaje mi sie, ze widze caly pokoj normalnie jakby swiatlo bylo zapalone, albo normalnie sobie telefon przegladam, przez co musze sie obudzic zeby upewnic sie, ze jednak nie przegladam tego telefonu i chce zasnac xD) lub podchodzace pod schizofrenie (czego
@itsoverdlawygrywa bardzo często mam tak zasypiając, że mam wrażenie, że widzę przez zamknięte powieki pokój, czasem słyszę jakiś jeden głośny dziwny dźwięk, który nie ma prawa być realny. Ciekawe to, a nie ćpie, schizofrenii też nie mam - aczkolwiek mam za sobą epizod psychotyczny po maryśce (tyle, że to widzenie przez zamknięte powieki mam już kilka lat a epizod był rok temu, od tamtej pory nic nie biorę a od 3 lat
@Nemayu właściwie nigdy nie łączyłam tego z oobe ani ld - a kiedyś mocno zajawiona byłam tym tematem, niby czasem zastanawiałam się czy przypadkiem już nie zasnęłam z świadomością ale jestem pewna, że było to jeszcze przed zaśnięciem. Hipnagogi brzmią bardziej prawdopodobnie ale i ld zdarza mi się często spontanicznie ostatnio.
czy ktoś ma jakiś rady jak zasnąć bez tabletek nasenych? Miałem duże zaburzenia lękowe. Teraz mi osłabły ale całej nocy nie mogę przespać. #dwubiegunowaafektywna #depresja #leki
Co robisz kiedy się wybudzasz? To dość trudny temat i ciężko na początku sobie poradzić ale dużo samozaparcia i ćwiczenia relaksacyjne, tzn. kontrola oddechu i medytacja, po wybudzeniu nie możesz zaglądać do telefonu, zapalać światła, palić papierosów itp. bo ograniczasz swoje szanse na ponowne szybkie zaśnięcie. Ja wyrobiłam sobie już taki nawyk, że nawet jak muszę wstać do toalety to staram się mieć zamknięte powieki tak długo jak to możliwe, nie zapalać
Mam to samo, czasem mam ochotę zrobić sobie drzemkę za dnia i nie ma opcji bo jak jestem na skraju snu to wyrywa mnie z butów, wyrzut adrenaliny, kortyzolu i wszystkiego co się da na raz. Nawet nie łączyłam tego z lekami ale może faktycznie to po wenli.
Mircy, czy ktoś z Was borykał się z problemem z apetytem w trakcje farmakoterapii antydepresantami? Od ponad pół roku biorę różne tabsy, najpierw Setaloft, później Escitalopram, następnie Brinellix - a obecnie od 6 dni Efectin 150 + Trittico na noc. Od 2-3 tygodni pojawiły się potworne problemy z odżywianiem, ostatni tydzień to praktycznie nic nie jadam bo nie jestem w stanie zmusić się nawet do jogurtu, jeśli
@paula_pila: staram się właśnie pić sporo wody - ale to właściwie jedyna rzecz, która nie powoduje grymasu na twarzy. u mnie w tej chwili wygląda to tak, że mogłabym zupełnie nic nie jeść i nie odczuwam głodu. Może jak ten wenla się rozkręci to coś się zmieni
Jak mija leczenie? Ja jestem 5 tydzień na escitalopramie i uboki mam wrażenie coraz większe, mdłości, bóle głowy, zgrzytanie zębami (dawka 15mg), psyche niby twierdzi, że muszę się przyzwyczaić ale dziś kazał zejść na 10mg i obserwować. Mam wątpliwości co do tego leku chociaż w głowę robi mi zajebiscie
Dzień 23. 100mg sertraliny (Setaloft), 30mg mianseryny na noc. Dziś pierwszy dzień na większej dawce. (zwiększana stopniowo z 50 na 75 i dziś na 100). Jak mogłabym opisać samopoczucie - #!$%@? ale stabilnie. To chyba idealne określenie. Jestem wyprana z emocji, nie czuję gniewu, zazdrości, miłości - ale przynajmniej mam jaśniejszy umysł, bez natłoku zapetlajacych się wielowątkowo myśli. Widzę, że moje dotychczasowe życie było "nieprawidłowe". Potrzeba wiele pracy żeby je naprostować. Pytanie
@oggy1989 styki każdego najwidoczniej są różne, ja przy 50 czułam wręcz pogorszenie, przy 75 był skok na zdecydowany plus, teraz przy 100 nie jestem w stanie określić bo to pierwszy dzień, poczekam więc opinią z tydzień. jak długo już przyjmujesz?
@oggy1989 same leki nic nie zmieniają, myślę, że przerwa w terapii sprawiła, że nie widzisz pozytywów w leczeniu, może jakieś rozmowy online z psychologiem by pomogły
Czy po zwiększeniu dawki #sertralina 50 -> 100 mg występują te same nieprzyjemne efekty przez pierwszy tydzień, co przy rozpoczęciu kuracji? Takie złe samopoczucie, słabość, problemy ze snem, takie uczucie wymiotne itd? Praktycznie każdy ma takie coś przez parę pierwszych dni, ale zastanawiam się czy po zwiększeniu dawki znowu to wraca? #depresja #ssri
Nie wiem jak wygląda zmiana z 50 na 100, przy wejściu z 50 na 75 miałam lekkie mdłości i skurcze mięśni kilka dni, ale bez drastycznych wahań nastroju czy pogorszenia samego stanu psychicznego.
Dziś weszłam z 75 na 100mg, od rana trzaski na zasadzie niekontrolowanych mikro skurczów mięśni ale brak innych skutków ubocznych, jeśli chcesz mogę zdać relacje za kilka dni co się zadziało.
Obudziłem się i czuję się okropnie. Nienawiść ogromna do siebie i do wszystkiego. Nie mam perspektyw na lepszy dzień również, bo nie mam co robić :(. Nawet mi się grać w gry nie chce. Dodatkowo lekko ból brzucha, czuje tak jakby mnie coś paliło w środku.
@JakTamCoTam nie powiem, że wiem co czujesz albo że rozumiem bo każdy przechodzi swoje bagno indywidualnie ale na prawdę blisko mi do tego co możesz czuć bo ja ten okres mam od 12 lat i też ostatnie 2 tygodnie to horror
@JakTamCoTam przestałam sobie radzić dlatego odważyłam się na wizytę u psychiatry i od 10 dni jadę na lekach, pierwsze 6 dni to był horror, 7 dnia lepiej, potem kolejne dwa dni horror, a dziś czuję się znów trochę lepiej, na tyle, że mogę trochę racjonalniej spojrzeć na swoje życie - ale dalej cały dzień zmarnowałam. mam nadzieję, że muszę być tylko cierpliwa I niedługo będzie łatwiej
@JakTamCoTam przykro mi, że musisz przerwać terapię, rozumiem, że nie chcesz w tym czasie poszukać kogoś innego, a może powinieneś zapytać czy nie chciałaby np. prowadzić przez ten czas terapii online na jakiejś wideorozmowie?
Prawie 30 lat na karku i nigdy nie byłem w zawiązku, nigdy nie byłem nawet na randce, nigdy nie całowałem, nigdy nawet nie trzymałem różowej za rękę :(
Pewność siebie i poczucie własnej wartości na zerowym poziomie. Kiedyś, jeszcze w liceum i na studiach coś tam próbowałem, żeby zagadać do koleżanki, zagaić rozmowę ale zawsze byłem zlewany. Od jakiś
@01ab na początek myślę, że powinieneś postarać się przestać żyć przeświadczeniem, że kobiety szukają tylko i wyłącznie wysokich, wysportowanych mega przystojnych facetów, umówmy się, że tak samo jak dla większości facetów przepiękna fotomodelka jest poza ligą, tak samo dla kobiet wymyślone ideały też są poza ligą. Każdy ma równe szanse - trzeba tylko wyzbyć się idealizowana świata i przyszłego partnera - wtedy i akceptacja siebie przyjdzie łatwiej. Taka tam rada od różowego.
@nosacz_ninja często tak jest, ja wypowiadam się w swoim imieniu i na konkretnym przykładzie, brzydka nie jestem, ani gruba, a spotykałam się z facetem kilka cm wyższym ode mnie (158cm mam), którego wszyscy nazywali Garbatym Aniołem bo nie dość, że był niski, to bardzo się garbił i mijał się z definicją przystojnego - a byłam w nim bardzo zakochana. W jego osobowości, w nim jako tym kim był a nie jak wyglądał
@01ab generalizując w ten sposób i zakładając, że każda jedna dziewczyna patrzy tylko na wzrost, wygląd i pieniądze - i że nie ma już ani jednej kobiety, która posiada jeszcze "staromodne" wartości robisz krzywdę sobie - to sprawia, że przestajesz widzieć siebie jako osobę, która ma szansę na szczęście, zapętlasz się w braku poczuciu wartości, a to brak poczucia wartości sprawia, że masz problem z nawiązaniem kontaktu. Daj sobie szanse, to nie
@01ab: nie bardzo wiem co mam Ci napisać bo brniesz dalej w swoje przeświadczenie, że jesteś stracony co jasno wynika z Twojej wypowiedzi. owszem, tinder to nie jest inna planeta ale jest to pewien "ekosystem", który z całą pewnością zrzesza większą ilość pustaków niż kobiet, do których chcesz dotrzeć. ja pasuje - bo najwidoczniej nie chcesz uwierzyć w to, że bez wyglądu można prowadzić szczęśliwe życie, wygląda to trochę tak jakbyś
@OddajButa123: szkodliwym idiotyzmem jest wmawianie sobie i innym, że wartość człowieka to tylko jego portfel i ryj po botoksie i do tego skreślanie czyichś szans na udany związek lub jakikolwiek związek z powodu tego, że ma 30 lat i nie ruchał.
@spocony_smierdziel: to może ja Wam to przedstawię trochę tak po chłopsku, skoro babskie tłumaczenia do Was nie docierają. jak jesteś mały, brzydki, gruby to po prostu zagadaj do tej ulanej koleżanki z klasy, z którą nikt nigdy nie chciał rozmawiać i zacznij szukać miłości w swojej lidze - przestań mieć pretensje, że ładne laski Cię nie chcą skoro mogą mieć przystojniaka - tylko zaakceptuj jak jest i szukaj normalnej dziewczyny
@PiccoloGrande: widzę od początku tej rozmowy, że tak właśnie jest - ale jak to ja - miałam chociaż cień nadziei, że może jakiś przebłysk nastąpi, może chociaż cień refleksji nad tym, że to nie we wszystkich kobietach tego świata leży problem tylko w akceptacji siebie, która jest pierwszym krokiem do poczynienia jakichś kolejnych małym kroczków do wyjścia z przegrywu - ale do tego potrzeba autorefleksji i chęci poprawy stanu rzeczy.
@spocony_smierdziel: gdybyś poczytał moje wcześniejsze odpowiedzi próbując zrozumieć mój przekaz wiedziałbyś, że akurat argumentacji i to sensownej nie brakło, a tekst o brzydkich laskach to przypływ bezradności kiedy właśnie to logiczne i rzeczowe argumenty odbiły się od ściany. według Was to, że jest się niskim i ma się autyzm to już jest koniec świata i przyjdzie umrzeć samotnie - a jak ktoś Wam próbuje przedstawić sytuację troszkę inaczej to zarzucacie mi
@PiccoloGrande: ja mam odwieczny problem z tym, że próbuję pomóc, poświęcam czas a potem dostaje #!$%@? i jeszcze mnie oplują - ale co tam, jeśli na 100 prób chociaż jedna zadziała to było warto. pozdrawiam hermetyków bez ambicji z tego przepięknego kółeczka wzajemnej adoracji
#depresja #ssri #nerwica 9 dzień z sertraliną, pierwszy kontakt, pierwszy raz kiedy zdecydowałam się na walkę. Pierwszych 6 dni było horrorem, 7 dnia chwilowy przypływ motywacji i 10 minut wieczorem kiedy poczułam się.. normalnie.. Nie pamiętam takiego momentu przez ostatnie 12 lat mojego życia. Kolejne dwa dni powrót do dna. Na noc dostałam też deprexolet, działanie nasenne przestaje być tak widoczne i znów zaczynam obawiać się nocy. na razie nie czuję pozytywnego
Znowu mam jakies dziwne stany w nocy.. Nie wiem czy to ze stresu, przemeczenia czy mam juz leb #!$%@?
Na granicy paralizu sennego (zasypiam lub nie? i nagle wydaje mi sie, ze widze caly pokoj normalnie jakby swiatlo bylo zapalone, albo normalnie sobie telefon przegladam, przez co musze sie obudzic zeby upewnic sie, ze jednak nie przegladam tego telefonu i chce zasnac xD)
lub podchodzace pod schizofrenie (czego