Wpis z mikrobloga

tytuł: **1983 ( 1983 )
liczba odc.: 8 (8/sezon)
czas trwania odc.: ~55 min
sezony: 1
gatunek: thriller, sensacyjny
kraj produkcji: Polska, USA
platforma: Netflix
data premiery: 30.11.2018
#serialezkr

Czy polacy śnią o elektrycznych owcach?

Już jak usłyszałem, kto będzie reżyserował ten serial i jego tematykę to pomyślałem, że serial polityczny z osobami mocno zaangażowanymi w obecną politykę nie może się udać, bo będzie pewnie mocno przepełniony odniesieniami do pewnych opcji politycznych. Na szczęście (ale tylko w tym wypadku) za scenariusz odpowiadał Joshua Long, który zdaje się znać bardzo pobieżnie historię Polski i obecne napięcia panujące w narodzie. Dzięki temu moja obawa o mieszanie polityki krajowej do serialu okazała się bezpodstawna. Gdy widziałem zwiastun serialu, też miałem mieszane odczucia, bo teoretycznie wyglądało to całkiem dobrze, ale brzmiało bardzo średnio. Po premierze serialu widziałem w Internecie, że pierwsza polska produkcja dla netflixa zbiera raczej negatywne opinie, ale nie chciałem zapoznawać się z recenzjami i opiniami bardziej rozbudowanymi niż kilka slów na wykopie ze "serial jest słaby".

Mimo że dostałem taki zaszczyk raczej negatywnych bodźców, to pomyślałem, że dam się wykazać serialowi, bo przecież ciągle ostatnio słyszy się o rewelacyjnych polskich serialach, których jeszcze sam niestety nie miałem okazji oglądać, a mianowicie o rojst i Ślepnąc od świateł.

Na samym początku po odpaleniu filmu, już dostałem po uszach kiepskim dźwiękiem dialogu i już do połowy odcinka odhaczałem punkty typowego polskiego słabego filmu:
- dziwny dźwięk, pewnie dubbingowany głos aktorów? -Jest
-cycki? -są
- sex? - jest, prawie w każdym odcinku
- siarczysta "#!$%@?"? - oczywiście i to nie raz
-my naród, walczymy i umieramy za innych dla wolności?- jest.

Może jestem już przewrażliwiony na punkcie słabizny w polskim kinie, ale w tym serialu ciężko się słucha wypowiadanych kwestii w sposób drętwy i wydawałoby się amatorski. Aktorzy brzmią jak z jakiegoś taniego serialu na tv4. Może to wina kwestii, które chyba miały brzmieć jak w amerykańskich filmach sensacyjnych, ale ewidentnie bolą oczy i uszy od gry aktorskiej większości postaci. Czasami przełączałem sobie na wersję angielską dźwięku i polecam to sprawdzić, bo często serial staje się przez to bardziej strawny.

A tekst "Jezu, mów co o niej wiesz" w drugim odcinku kilka razy sprawdzałem, czy się nie przesłyszałem, bo brzmiało to tak dziwnie i nieprawdopodobnie, że nie pasowało w żaden sposób do tej sceny, ale po angielsku brzmi już o wiele lepiej i bardziej pasuje do sceny.

To jak tutaj kiepski jest dźwięk w czasie dialogów i to jak kwestie są wypowiadane, wzbudziło we mnie naprawdę spore zdziwienie, ponieważ nie liczyłem na to, że w takiej produkcji taka sprawa będzie tak mocno położona. Ogólnie aktorsko jest naprawdę słabo i ciężko się ogląda, chociażby Więckiewicza jak męczy się ze swoją rolą. Apogeum dna aktorstwa tutaj jednak przypada na aktorów pochodzenia azjatyckiego, a szczególnie na chyba najważniejszą postać, czyli wielkiego bossa małego Tajwanu. Jego gra i problem w wypowiadaniu polskich słów, kompletnie psuje jakąkolwiek imersję widza z serialem.
Osoby odpowiedzialne za dialogi, dźwięk i casting, dały ciała w czasie produkcji

Jeżeli chodzi o pozytywy, to trzeba przyznać, że lokacje wyglądają całkiem ładnie i zwykle są fajnie sfilmowane. Widać, że w tym serialu ktoś zadbał, żeby światło świeciło się tam, gdzie ma się świecić i w jakim kolorze ma świecić, a także o to by mgiełka, czy dym rozchodziły się w odpowiedni sposób. Jeżeli chodzi o lokacje, to bryluje tutaj mały Tajwan. Jedynie w scenach dziennych trochę traci, bo duża ilość światła odsłania, jednak niewielką powierzchnię lokacji co nie zmienia faktu, że nocą widać, że został dopieszczony, żeby wyglądał na wzór dzielnicy z łowcy androidów, z którego twórcy bardzo wiele czerpią i chyba ten film był czymś więcej niż tylko inspiracją dla twórców 1983, bo nie raz miałem wrażenie, że właśnie przez zbyt mocne opieranie się na amerykańskim filmie, brakuje w polskiej produkcji pewnej oryginalności. Bardzo ładnie też prezentowała się scena w bibliotece i właśnie wiele miejsc daje duszę tej produkcji, to one głównie sprawiają, że serial ma pewien klimat. Szkoda, że drętwo wypowiadane dialogi i słabe aktorstwo to niszczą.

Walki w serialu, chociaż jest ich niewiele, mają czasami nawet fajnie zaplanowaną choreografię, ale niestety często kamerą gubi bijące się postacie i wtedy wygląda to tak, jakby coś tutaj było niedopracowane. Możliwe, że choreografia została zaplanowana i aktorzy świetnie wiedzieli, co mają robić, tylko operator nie wiedział dokładnie gdzie co będzie się odbywać.

Jeżeli chodzi o fabułę, to wygląda mniej więcej tak, że komunizm się skończył wraz z atakami terrorystycznymi i od tego czasu kraj się rozwinął tak, jak nie rozwinął się nawet bez ataków w rzeczywistości. Więc jakoś nie czuć w tym filmie ucisku komuny i jakieś frazesy o partii rządzącej krajem czy inne takie wielkie słowa i zdania, do których zostaliśmy już przyzwyczajeni z prawdziwej historii, w tym serialu tracą na znaczeniu. Jest grupka uciśnionych, ale jak się okazuje walka ze złym systemem i tyranią państwa raczej ich nie interesuje, a mordują masy ludzi w imię własnej vendetty i... no właśnie co jeszcze możemy zobaczyć w tym serialu, o czym on tak naprawdę opowiada, bo trudno to ogarnąć przez te osiem odcinków. Fabuła robi się coraz bardziej pokręcona, ale to w takim znaczeniu, że robi się coraz bardziej niechlujna, tak że w końcu można dojść do wniosku, że skoro wszyscy mówią po angielsku i wesoło kumplują się z Amerykanami to, gdzie jest ten komunizm? Gdzie jest jakiś totalitaryzm czy ucisk? Po co są pewne postacie i po co jest postać, którą gra Maciej Musiał?

No właśnie, Kajetan Skowron. Główna postać serialu i największy Chad produkcji. Rozumiem, że on ma być kluczem do całej historii serialu, ale jego postać jest według mnie źle skonstruowana, bo jakoś nie pasuje do całości, jako bohater prowadzący widzą przez fabułę. Przez Kajetana traci na ważności postać Anatola, którą gra Więckiewicz i znowu, zamiast przenieść ciężar opowiadania historii i rozwiązywania jej na Anatola a z Kajetana zrobić kogoś w stylu zagubionego w świecie dziecka, które jest bodźcem dla Anatola do zagłębienia się w historię i popychania jej do przodu to Kajetan robi coś tam swojego i Anatol też zajmuje się swoimi sprawami, chociaż jest chyba, podkreślam chyba kreowany na tego zmęczonego życiem i odkrywaniem fabuły policjanta z filmów Noir. Wracając jeszcze, w międzyczasie dowiadujemy się, że Anatol darzy jakąś sympatią Kajetana, chociaż właściwie spotkał go kilka razy. Kajetan jednak ma wywalone na Anatola i w sumie, gdyby nie to, że coś tam powiedział mu jego profesor, czym i tak w bardzo naciągany sposób zainteresował się Kajetan, to nasz główny bohater miałby też wywalone na całą historię serialu, bo dlaczego miałby się tym interesować, skoro niczego mu nie brakuje i też niczym nie musi się przejmować.

Wiele wątków miesza się i powstaje taki kogel-mogel, jest wątek śledztwa, zamachów terrorystycznych, szpiegostwa, wątek musiała, jego rodziców, Azjatów, jakiegoś Kamila no i lasek giga Chada Kajetana i tak to wszystko się kotłuje, aż w końcu trzeba zapytać, o czym jest ten serial? No i tutaj dopiero pojawia się zagwostka, bo tak naprawdę to nie wiadomo co twórcy chcieli pokazać. Dostajemy fabularną papkę, która ładnie i smakowicie wygląda.

Serial jest też pełen niekonsekwentnych decyzji ze strony twórców, bo w 2003 roku są już smatphony i super komputery, ale po ulicach wciąż jeżdżą polonezy i...

A już w ogóle rozłożyła mnie scena, która zresztą była w zwiastunie serialu i oczywiście robiła wrażenie. Chodzi o scenę, w której widać milicjantów ruszających na akcję. Wyglądają naprawdę fajnie w tych swoich kamizelkach, no można powiedzieć, że kozacko i tak futurystycznie, do czasu aż wsiadają do... starego żuka. Dlaczego ? Dlaczego nie do jakiegoś cyberpunkowego wozu bojowego ? Tylko do żuka milicyjnego XD No i sceny w USA to już totalna porażka, bo wyglądają tak, jakby były kręcone na dziko i bez pozwoleń, gdzieś z drugiej strony ulicy na szybko, żeby nikt nie widział.

Taki właśnie jest ten serial, zapowiadał się może ciekawie, a jest jedynie bardzo niechlują produkcją, która chyba tak po prostu nie została dobrze przemyślana i zrealizowana, a szkoda, bo dzisiaj produkuje się seriale, w których nawet kolor lampek ma znaczenie (stranger things) czy naprawdę przemyślany i wykonany z niemiecką precyzją Dark.

Finał sezonu zapowiada dalszą część historii Kajetana, jednak mam nadzieję, że kolejne sezony, jeżeli powstaną, to zostaną dokładniej przemyślane, bo przecież wszyscy życzymy jak najlepiej polskiemu serialowi na świecie, ale też chcemy oglądać coś na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły nas najlepsze, światowe produkcje, których w obecnych czasach wcale nie jest tak mało.

Zapraszam też do sprawdzenia innych moich wpisów na temat seriali które oglądałem:**

Bodyguard
[Medal of honor]( https://www.wykop.pl/wpis/36972661)
Narcos: Mexico
Norsemen
House of Cards
Daredevil
Mindhunter
Better Call Saul
Star Trek: Discovery
Iron Fist
BoJack Horseman
Dom z papieru

#netflix #serialezkr #1983 #maciejmusial #musial #wieckiewicz #polska #komunizm #komuna #alternatywnahistoria #2003 #alternatywa #seriale #serial #kryminal #thriller #sensacyjny #serialsensacyjny
KingRagnar - tytuł: **1983 ( 1983 )
liczba odc.: 8 (8/sezon)
czas trwania odc.: ~55 m...

źródło: comment_H5we6vERWeCWIRAvDntyGSKYXCO2wSBj.jpg

Pobierz
  • 3