Wpis z mikrobloga

Mieszkam w Gdańsku od urodzenia. Ja z moją mamą nie możemy sie pozbierać.
Pamiętam jak jeździł tramwajami od czasu do czasu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest jak należy i czy ludzie są uśmiechnięci. Chodził po osiedlach i pukał do ludzi pytając o standard życia, był na każdej studniówce w Gdańsku, zawsze chętnie jeździł do szkół podstawowych, malował sobie z dziećmi farbkami twarz i grał z nimi w piłkę.
Pamiętam jak kiedyś koleżanka widziała go, jak jechał ścieżką rowerową całe Brzeźno i Nowy Port, żeby sprawdzić, w jakim stanie jest ulica i okolica, czy miło się tam jeździ. Nigdzie o tym nie pisali, nie robił sobie zdjęć.
Było widać w jego oczach dobro, nie umiem tego opisać.
#gdansk #adamowicz
  • 106
@Izuleczka: Ale ty serio to mówisz? Wiesz, że on robił to, żeby się pokazać, a nie żeby faktycznie być wśród obywateli?
Za to ja, mieszkając w Gdańsku, pamiętam jak były problemy z budową prostych struktur miejskich jak chodniki. Wiele działek w centrum było ziejącymi pustkami. Centra handlowe coraz bardziej się zwijały. Stawiano bezużyteczne fontanny, ZKM było katastrofalne. Wyspa Spichrzów została sprzedana zachodnim developerom. W centrum miasta postawiono wielki blok Forum, który
O to teraz super prezydent... Przykład mojej rodziny z Gdańska. Co spotkanie rodzinne to jechanie po Adamowiczu, tego nie dopilnował, tamtego nie zrobił, sprawy mieszkań, sprawy 36 kont bankowych itd. zagłosowali na niego ostatnio tylko dlatego by "nie wygrał ten z PiSu".

Jeszcze w niedzielę rano wujek słysząc coś o Adamowiczu to kręcił głową i mówił, że na tego prezydenta to już mu brak siły.

Co napisał dzień później jak Adamowicz umarł