Wpis z mikrobloga

Firma, w której „pracuje” mój znajomy straciła wielki kontrakt – stało się tak, ponieważ ten kolega nie zrobił wszystkich papierów i całej dokumentacji na czas.

Stwierdził, że za 4600 netto nie będzie „#!$%@?ł za dwóch w stresie” – zrobił co mógł w tempie adekwatnym do zarobków, w piątek jak kierownik kazał mu przyjść na 6 i siedzieć „aż nie skończy” – a potem dokończyć w sobotę i niedzielę, bo i tak by się w piątek nie wyrobił, to wziął NŻ, w weekend nie odbierał telefonu a w poniedziałek poszedł na L4 bo coś go plecy bolały…

No i ogólnie moje pytanie do was – co sądzicie o tym, że firmy opierają wielkie kontrakty na osobach zarabiających jakieś grosze i często jest tak, że za rzecz X odpowiada nie cały dział, a jedna konkretna osoba – wystarczy, że się przeziębi i już wszystko leży.

Bo to, że w Polsce płaci się mało, to wie każdy – ale tego, że często na wyższych stanowiskach jest jedna osoba zamiast dwóch czy trzech, przez co większość pracowników biurowych jest skrajnie przepracowana, to już większy i mniej znany problem…

#pracbaza #polska #praca #zarobki #finanse #pieniadze #gospodarka
  • 139
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

jakby mi pracownik odwalił taki numer pewnie kulturalnie bym zaopiekował się tym żeby zlicytować jego majątek za działanie na szkodę firmy


@PotatoAim: XDDDDDDD maksymalnie co mógłbyś osiągnąć, to wydebic od niego równowartość 3 pensji, panie prezesie dziura w dupie, ale najpierw musiałabyś wykazać, że pracownik specjalnie działał na szkodę firmy, a to nie jest takie proste xD.
@Herubin: zazwyczaj jak firma dobrze zarabia to i lepiej płaci. Przykładowo HR w firmie IT ma samą podstawę lepszą od innych branż + najczęściej dodatek za każdego zatrudnionego. W mojej firmie za mida dawali 5k, za seniora 10k. To znajdź mi teraz inną branżę gdzie julki z HRu tyle zarabiają.
@PotatoAim: Panie Januszu, jaki majątek? Maksymalnie może zapłacić karę na łączną sumę 3 wypłat. Co do reszty to trudno powiedzieć, bo nie ma szerszego kontekstu. Czasami Janusz dowala swojemu pracownikowi coraz więcej rzeczy do zrobienia z myślą, zę jak się wyrabia to teraz też się wyrobi i mu dokręca śrubę, aż przychodzi taka sytuacja. Nie każdy potrafi mówić o tym, że nie daje rady ale też zazwyczaj takie rzeczy widać ale
@Sarza01: zrozumiałem doskonale, mi chodzi że wiele osób podchodzi do tematu pracy że tylko wyzysk a to jest umowa dwóch stron. I jeżeli dostajesz za dużo obowiązków to są dwa rozwiązania upominasz się o to albo spadasz takie moje zdanie, tylko ja powiem tyle zawsze robiłem to z twarzą. A pokazywanie całemu światu jaki jestem niezastąpiony itd zawsze mnie śmieszy. Już wielokrotnie się przekonałem że firma raczej to przetrwa a smród
za rzecz X odpowiada nie cały dział, a jedna konkretna osoba


@PakaBaka: to akurat dobrze bo jak odpowiada cały dział to nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności i zadania leżą dopóki ktoś się nie upomni

Problemem w przedstawionej historii jest brak nadzoru, komunikacji i reagowania na ryzyka z wyprzedzeniem
@niebieskikartofel: wiadomo że temat wyolbrzymiłem, bo prawo pracy na jakimś tam poziomie dla mnie wystarczającym ogarniam. Ale wiesz jak firma będzie miała kasę to dla zasady będzie ciągać potem pracownika po sądach nawet jak się to nie opłaca. A powiem tak jak czujesz, że ktoś chce cię wyruchać to nie wolno dopuszczać do takiej sytuacji bo niestety ale sam będziesz musiał kogoś wyruchać w odwecie i takie błędne koło. Tak jak
@PakaBaka: A gdzie jest dolna granica zarobków, żeby pracować uczciwie i sumiennie? 2 tys? 5 tys? 10, 20, czy 500?
To chyba nie na tym polega, żeby ciąć w #!$%@?, bo się w berecie ukręciło teorię, że zarobki mi nie odpowiadają, tylko jak jest problem z zarobkami, albo nadmiarem obowiązków to idzie się do przełożonego renegocjować warunki pracy, albo tę pracę się zmienia.
Mógł jeszcze przynieść od mamy usprawiedliwienie.