Chwilę mnie tu nie było, bo miałem awarię łydki i pauzowałem prawie 3 tygodnie ( ͡°ʖ̯͡°) Jako pierwszy bieg po kontuzji postanowiłem wystartować w Pieninach w Wielkiej Prehybie. Świetny pomysł. Zacząłem w miarę żwawo, ale po trzydziestu paru km okazało się że jednak forma jest kiepska i końcówka była walką ze skurczami, bardzo zwolniłem i mijały mnie tłumy. No
Półmaraton Warszawski. Trochę nie wiedziałem w jakiej jestem formie, więc postanowiłem lecieć na 1:30 i zobaczyć co z tego wyjdzie. Finalnie wyszło 1:29:22, więc w sumie zgodnie z planem, niewiele więcej byłbym w stanie z tego wycisnąć.
Zacząłem za pacemakerem na 1:30, ale po kilku kilometrach, gdzieś na Krakowskim Przedmieściu było chyba delikatnie z górki, a mi biegło się jakoś lekko, więc naturalnie
Bieganie z tego tygodnia: - wtorek: 11,6 km w tym 40 min ciągu OWB2 na pagórkowatej pętli - czwartek: 9,5 km, w tym rytmy 15 x 200m na przerwie 200m - sobota: spokojne 8 km
A jutro warszawska połówka. Forma trochę pod znakiem zapytania, więc jestem ciekaw co z tego wyjdzie, celuję w 1:30. Powodzenia tym co biegną!
Pobiegane w weekend. W sobotę start w zimowym Baran Trail Race 25 km /1300 m w pionie. Zimy na trasie nie było zbyt dużo, może 2 km po śniegu w okolicach szczytu Baraniej Góry, za to było dużo śliskiego błota, także na zbiegach był ubaw po pachy. Zaliczyłem tylko jedną glebę, na szczęście w miękkie błoto i obyło się bez większego bólu. Wynik
Bieganie z ostatnich dni. Trochę spokojnego biegania, trochę interwałów na bieżni i jedna wycieczka biegowa po górach. A jutro start w Baran Trail Race 25km. Z kimś się widzę na starcie?
W outlecie Asics dobra cena na Novablasty 2, co prawda damskie, ale w męskich rozmiarach. Po dołączeniu do klubu dodatkowe 10% na pierwsze zamówienie, czyli wychodzą za niecałe 160 zł.
Spędziłem ostatni tydzień na obozie biegowym, w tym roku padło na Albanię. Głównym celem było nabijanie kilometrów i przewyższeń pod kątem startów w górach. Łącznie wyszło 140 km i prawie 6000 m w pionie, więc nawet przyzwoicie, chociaż zdarzało się więcej na innych obozach. Trochę dzika ta Albania, niewiele szlaków po górach i
#nobodykiers, ale i tak się pochwalę: dzisiaj na treningu stuknęło mi 25 000 przebiegniętych kilometrów. Zaczynałem na początku 2013, więc zajęło mi to 11 lat. #bieganie
Dzisiejsze spokojne wybieganie oraz zaległości sztafetowe od poprzedniego wpisu. Dzisiaj biegło się bardzo dobrze, może to zasługa pogody, a może powoli forma wraca (oby!)
Ponoć ostatnio wszyscy robią papatony, to ja też ( ͡°͜ʖ͡°) Do tego zaległości od poprzedniego wpisu.
W końcu udało mi się zrobić pełen tydzień porządnych treningów. Styczeń był pod tym względem bardzo słaby, przez powracające infekcje i wyjazd na narty nie mogłem wpaść
Ostatnie dwa treningi z końcówki roku. W sumie w 2023 przebiegłem 3273 km i to był mój rekordowy rok pod tym względem. Do tego wpadło ponad 60 tys metrów w pionie (akurat pod tym względem to nie był rekordowy rok).
Mogło być więcej, ale od początku listopada byłem w podróży i bardzo mało biegałem, a zaraz po powrocie na koniec roku dopadła mnie
@randall: Dziękuję ( ͡°͜ʖ͡°) Właśnie siedzę, oglądam kalendarz i rozmyślam nad planami. Chyba spróbuję szczęścia w losowaniu na UTMB, a jak się nie uda, to będę szukał jakiegoś innego ciekawego biegu górskiego gdzieś zagranicą. A na jesieni może powtórka z maratonu.
@Rain_Dog: Ja w tym roku wszystko układam pod maraton w Dębnie i Poznaniu (cisnę koronę maratonów, więc jak dobrze pójdzie to koronacja nastąpi w Krakowie w 2025).
Sezon zaczynam połówką w Wiązownej, potem Warszawa i pewnie jeszcze wpadną jakieś piątki, dyszki i połówki ;)
Zaległe bieganie sprzed kilku dni, wycieczka biegowa na górę Ben Lomond nad Queenstown. W sumie ponad 1500 m w pionie, więc całkiem solidna wyrypa wyszła. Pogoda dopisała, więc widoki super.
Kolejne nowozelandzkie kilometry sprzed kilku dni. Tym razem krótka wycieczka biegowa na punkt widokowy, z którego miało być widać lodowiec Franz Josef (wiem że brzmi jak zbiegły hitlerowski zbrodniarz wojenny, ale co ja poradzę że tak go nazwali). Niestety pogoda była średnia, chmury nisko, więc lodowiec był ledwo widoczny, ale sam szlak bardzo fajny, chociaż mniej biegowy niż by to wynikało z mapy i tempo
Ciąg dalszy biegowego zwiedzania Nowej Zelandii. Tym razem park narodowy Abel Tasman na wyspie południowej. Bardzo ładne miejsce. Park znany jest z trekkingowego szlaku Abel Tasman Coast Track, długości ok 60 km, zwykle idzie się go 3-5 dni, biwakując po drodze w wyznaczonych do tego miejscach. Problem polega na tym, że ilość tych miejsc jest bardzo ograniczona, nie są tanie i ze względu na popularność
A dzisiaj jestem w Auckland w Nowej Zelandii, a skoro jest sobota, to znalazłem najbliższy Parkrun i pokazałem lokalesom jak się u nas biega, zajmując drugie miejsce ( ͡°͜ʖ͡°) Jeden lokales był poza zasięgiem, więc jemu nie pokazałem ( ͡°ʖ̯͡°)
Chwilę mnie tu nie było, bo miałem awarię łydki i pauzowałem prawie 3 tygodnie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Jako pierwszy bieg po kontuzji postanowiłem wystartować w Pieninach w Wielkiej Prehybie. Świetny pomysł. Zacząłem w miarę żwawo, ale po trzydziestu paru km okazało się że jednak forma jest kiepska i końcówka była walką ze skurczami, bardzo zwolniłem i mijały mnie tłumy. No