Jak to możliwe, że rodziny zarabiające ~2x średnia krajowa nie mogą sobie pozwolić na mieszkanie inne, niż „kawalerka na obrzeżach miasta powiatowego”, ale jak ktoś ma 10 mieszkań to zarabia na wynajmie tyle, że co roku dokupuje kolejne?
Antyludzki kraj – żałuję, że kończyłem studia i pracowałem na etacie. Było w 2009r. ogarnąć pożyczkę na mieszkanie do remontu, odkupić po taniości od umierającego emeryta, wyremontować, sprzedać, potem kupić kolejne i już miałbym
Antyludzki kraj – żałuję, że kończyłem studia i pracowałem na etacie. Było w 2009r. ogarnąć pożyczkę na mieszkanie do remontu, odkupić po taniości od umierającego emeryta, wyremontować, sprzedać, potem kupić kolejne i już miałbym
Wyburzać, nie wyburzać?