Śmiech przez łzy - tak mogę podsumować swój 30 blok maxów xD.
SQ: 225 / 242,5 / X245 (+2,5 kg)
BP: 142,5 / X152,5 / X152,5
DL: 290 / 330 / X335 (+5 kg)
TOTAL: 722,5 kg (+7,5 kg)
Waga: 88,9 kg (+1,9 kg)
Wilks: 464,16 (-0,51)
Po zeszłomiesięcznym bardzo dobrym dniu na siadach, ten był jakiś średni. +2,5 kg więc jest ok, ale 242,5 cięższe niż myślałem. Chciałem tego dnia wstać
SQ: 225 / 242,5 / X245 (+2,5 kg)
BP: 142,5 / X152,5 / X152,5
DL: 290 / 330 / X335 (+5 kg)
TOTAL: 722,5 kg (+7,5 kg)
Waga: 88,9 kg (+1,9 kg)
Wilks: 464,16 (-0,51)
Po zeszłomiesięcznym bardzo dobrym dniu na siadach, ten był jakiś średni. +2,5 kg więc jest ok, ale 242,5 cięższe niż myślałem. Chciałem tego dnia wstać
SQ: X245 / 245 / 247,5 (+5 kg)
BP: 147,5 / 151 (PR) / 152,5 (PR) (+2,5 kg)
DL: 295 / 335 (PR) / 337,5 (PR) (+7,5 kg)
TOTAL: 737,5 kg (+15 kg) PR
Waga: 90,5 kg (+1,6 kg)
Wilks: 469,5 (+5,33) PR
Wracając po redukcji, pierwszy raz od lipca 2022 udało mi się
Właśnie to dokładanie kilogramów z roku na rok i sam ten proces to jest to co lubię w treningu, widząc długofalowy progres gdy jakiś ciężar mnie pokona, a za x czasu się nim rozgrzewam. Żadnej poważnej kontuzji nigdy nie miałem bo trenuję z głową, nie wiem co znaczy "wyrywanie" stawów, sam kręgosłup też