Tak odnośnie #prokrastynacja #motywacja
Np. dzisiejszy dzień:

Uznałem dzisiaj rano że trzeba zrobić 3 kilkugodzinne taski. Rozpisałem sobie i zrozumiałem że mam 12h czasu, oraz task 1 (zebranie dużej ilości informacji i odpisanie komuś maila z wszystkimi tymi skondensowanymi informacjami wymagającymi kilka godzin skupionej pracy), task2 (dokończyć ok35stron książki które zostało mi do końca bo miałem mieć jedną na miesiąc a czytam drugą od początku roku) oraz task3 (mam planer zadań długodystansowych
@interpenetrate: Duze taski rozbijaj zdecydowanie na te mniejsze, nawet bardzo male, wykonywanie kazdego malego taska da Ci boosta do kolejnego. Nie spinaj sie i nie rob duzych blokow czasowych w skupieniu bo to tylko wplynie negatywnie na checi (tutej spoko jest metoda pomodoro). A i zaczynaj grube albo niechciane taski z rana kiedy jest wiecej mocy.

Nie zmuszaj sie do czytania 1 ksiazki na miesiac ( duzo wiecej wyniesiesz jak przeczytasz
@interpenetrate: Odkopię.

Wydaje mi się, ze szukasz problemu z prokrastynacja w planowaniu, a nie w samej psychice.

To co mówisz o wyobrażeniu siebie i „obecnym ja” które to sabotuje, brzmi trochę jak pułapka afirmacji - czyli, jak ja to mówię, „cpanie sukcesu”. Tak dokładnie i dobrze wyobrażasz sobie idealne ja, ze mózg produkuje Ci dawkę hormonów taka, jak byś już to osiągnął. I od tego automatycznie spada Ci motywacja.

Spróbuj ograniczyć
50 minut elearningu z programowania zrobione w dwóch sesjach pomodorro po pracy. To początek i pewnie dalej będzie trudniej, ale i tak jestem z siebie dumny i gotowy żeby pracować dalej.
Mam nadzieję, że to skupienie podczas sesji pomodorro pozwoli mi też poza nimi lepiej walczyć z uzaleźnieniem od internetu i stymulacji i wyrobić jakąś etykę pracy.

Postaram się apdejtować co jakiś czas, choćby dla siebie, żeby móc monitorować swój progres.

#
#anonimowemirkowyznania
Miał ktoś sytuację pt. jestem wypalony, nie podoba mi się moja praca, chciałbym spróbować czegoś nowego a jednocześnie ma prawie 30 dychy na karku? Jestem jakiś opóźniony w rozwoju bo dość późno zauważyłem, że mam to na co sobie zapracowałem. Każdy gdzieś tam ma swoje "5minut", gdzie ma czas na eksperymenty ze studiami, pracą, nauką czy rozwijaniem hobby nie martwiąc się np. o czas czy fundusze bo żyje u rodziców. Miałem
źródło: comment_1650749431XgdiUzwiywFzx67xHkVT8u.jpg
@AnonimoweMirkoWyznania: nie #!$%@?, tylko do roboty. Przeczytaj Kotarskiego "Włam się do mózgu", chłop pod 40 podchodzi a szwedzki z dupy ogarnął, robiąc certyfikat na dowód i jednocześnie znawcą piwa został, zdając egzamin (trzeba zapamiętać bodajże killkadziesiąt-kilkaset smaków i prawidłowo je odgadywać).

Myślisz, jak dziad z PRL'u (paaanie, teraz to już w jednym konglomeracie do emerytury, młodość nie wieczność), a czasy się zmieniły i teraz uczyć się trzeba do usranej śmierci, bo
@AnonimoweMirkoWyznania: Fixed mindset mocno. Sprawdź książkę "Mindset" Carol Dweck, albo jakieś jej streszczenia w internecie, żeby zobaczyć o co mi chodzi. Wiek nie jest nigdy ograniczeniem, a nawet gdyby był, to i tak będąc przed 30tką możesz pójść w każdym kierunku w jakim chcesz.

Co do uczenia się to zrozumiałem dwie rzeczy którymi się z tobą podzielę:
* Po pierwsze nie myśl o rozwoju zawodowym w kategoriach ścieżek czy drabinek. Myśl
Powinnienem teraz już się pouczyć oraz ogarnąć swoje otoczenie (nawet głupią kołdrę w której będę spać wytrzepać).
Długoterminowo zadbać o wygląd i zdrowie.
Ale nie chce mi się - odkładam z dnia na dzień. Dziś byłem aktywny rano, zrobiłem drzemkę, bylem na spacerze. Załatwiłem wszystkie zobowiązania wobec innych, ale na swoje nie mam siły lub chęci.
#depresja połączona z #prokrastynacja to cichy i mały dramat ( ͡° ʖ̯ ͡°
@jazmojegopokoju: znam ten ból. Docen się jednak za to, że sporo dzisiaj zrobiłeś, a ten spacer i aktywność to też część dbania o wygląd i zdrowie. Jak się będziemy zamartwiać, to będzie nam chyba tylko gorzej. Podobno pomaga robienie list zadań z oznaczonymi priorytetowymi, które absolutnie trzeba zrobić i od których trzeba zacząć i tymi, które przydałoby się zrobić, ale nie ma co się obwiniać, jeśli się nie udało. Mi to
Czuję w sobie narastającą wolę walki i jakąś taką dziwną chęć do postawienia się własnemu i cudzemu cynizmowi, by nareszcie coś zmienić.

Od jakiegoś czasu czytam wpisy z niektórych tagów na wykopie oraz z innych tego typu stron internetowych, żeby posłuchać ludzi, którzy mają podobne problemy do moich. Z początku mi się to podobało, bo nikt w moim otoczeniu niezbyt rozumiał, przez co przechodzę. Natomiast od jakiegoś czasu mam wrażenie, że czytanie
Uczę się angielskiego z 3 lata albo 5 grając w gry i oglądając filmy, trochę z fiszek albo wkuwanie słówek czy jakieś podręczniki, trochę czytam reddita. I o ile na reddicie w miarę ogarnę co czytam na subach które mnie interesują to w sumie nadal nic nie umiem z tego angielskiego. To samo z nauką programowania, linuxem, czy czymkolwiek czego chciałem się nauczyć. Jestem poprostu za głupi na uczenie się czegoś. Inni
Jakie macie sposoby na to kiedy nic wam się totalnie nie chce? Od tygodnia moja dieta składa się głównie z chipsów, jeżyków i ciasta piernikowego z Biedronki. Już mi się ręce zaczynają trząść xD

Projekty na studia nawet nie zaczęte, w pracy terminy przesuwane już po kilka razy. Większość dnia prokrastynuje, a wieczorem klasycznie jest mi źle, bo tyle czasu zostało zmarnowane. Eh.

Dziś miałam wolne cały dzień i jedynie udało mi
źródło: comment_1648323521Rv7zsbcfD8JBgvav4z1mPM.jpg
@FreakingAwesome: krótka sesja świadomego oddychania, wypisanie listy rzeczy do zrobienia na kartce (wszystkich, można podzielić na podpunkty), zdrowe zakupy, jak nie masz siły gotować to zamawiaj domowe obiadki dopóki nie poczujesz się lepiej i daj sobie dzień na pobycie ze sobą w spokoju i uważności. I zacznij witaminy jakieś łykać na wszelki wypadek. Po prostu przemęczenie dało się we znaki. Nawet jeśli fizycznie nic nie robisz, psychicznie katujesz się myśleniem o
#anonimowemirkowyznania
Kojarzę sporo osób, które chciały przebranżowić się na #programowanie. Z tego co zauważyłem to jakieś tam efekty osiągnęli ci, którzy i tak na co dzień potrafili siedzieć nad pracą i innymi rzeczami po kilkanaście godzin dziennie. Innymi słowy byli przyzwyczajeni do produktywnego siedzenia po tyle godzin. Nie udało się tym, którzy nic nie robili do tej pory a chcieli wejść w programowanie ot tak. #!$%@?ąc od samego programowania bo jest
#anonimowemirkowyznania
Nie ma to jak mieć geny wiejskiego chłopa. Coraz bliżej 30 na karku i minęło może 5 lat odkąd chciałem się zmienić i coś zrobić ze swoim życiem bo okazało się, że nic nie umiem a tu trzeba być dorosłym xD? Zgadnijcie jakie efekty.. Do czego zmierzam to mam wśród starych znajomych ze studiów takich koksów, którzy wiecznie nie mają czasu ale faktycznie nie mają bo po pracy zajmują się swoimi
źródło: comment_1645444021ig5u6OM2ENTosSQdbBdxIh.jpg
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja ci powiem jak: mają motywację. Ale zanim przestaniesz czytać bo pomyślisz że to jakieś #!$%@? to pzeczytaj dalej: chodzi mi o motywację z otoczenia nie jakąs mistyczną wewnętrzną która jedni mają a inni nie bo geny. Motywacja zewnętrzna np. dziewczyna, przyjaciele, generalnie inni ludzie. Przegrywy tego nie mają niszczy to ich psychikę i dlatego mimo tego że wiedzą co chcą i jak to osiągnąć to im się NIE CHCE.
#anonimowemirkowyznania
Jak ja nie lubię swojego genu przegrywu. Mam 28 lat i znajomych z pracy gdzie mają rodziny, dzieci a i tak potrafią coś robić po pracy jak siłownia, jakiś dodatkowy projekt, szkolenia, kursy, coś żeby rozwijać się albo po prostu coś dla siebie, hobby, podróże. Ja nie mam dzieci ani nawet dziewczyny. Żadnych zobowiązań, kredytów na karku i mieszkam z rodzicami a mimo to od tylu lat siedzę na kompie, przeglądam
źródło: comment_16435729257ihg8dlDOWUzSRr2aoKGRp.jpg
@AnonimoweMirkoWyznania: nie napisałeś chyba co robisz, ale jak wspominasz coś o bootcampach i szkoleniach online, to zakładam że pracujesz jako programista, tak? Wbrew pozorom ta praca może bardzo zmęczyć.

Zobacz jak to wygląda, gdy przychodzisz z pracy do domu. Jeżeli jesteś zmęczony i nie masz już na nic ochoty, to być może zaczynasz się powoli wypalać. Może wypadałoby zrobić sobie chwilkę wolnego?

1) spróbuj tego detoksu dopaminowego o którym wcześniej było
Mirki i Mirabelki,
zacznę od tego, że:
- mam słabe libido
- mam zapewne syf w hormonach
- mam słabą pamięć
- mam trudności z zaśnięciem
- mam słabość do niezdrowego jedzenia
- nie mam motywacji
- nie mam energii
- nie mam chęci do działania
- jestem ospały
- jestem rozdrażniony i nerowowy

Postanowiłem zainwestować trochę $$ na środki, której pomogą mi w moich dolegliwościach. Wiem, wiem, że badania i dieta
@quizonmyface:
Pracuję na komputerze z domu i jestem jednocześnie uzależniony od komputera, wykop przeglądam jak mi się coś ładuje w apce z pracy, czy jak czekam na maila. Nie potrafię usunąć...

Jak ćpun pracujący w fabryce koksu. Paradoks cwela jak Walaszka.
Ciężko jest ogarnąć swoje życie. Chcesz podjąć kroki w celu podniesienia jakości swojej egzystencji, ale na drodze zawsze staje ta pieprzona prokrastynacja. Za każdym razem, wszystko odkładam na później. Później posprzątam, później to napiszę, później to przeczytam, później odnowię kontakt ze znajomymi. Od jutra zaczynam na poważnie, dieta, ćwiczenia i praca nad sobą. Biorę się w garść i zmieniam się na lepsze. Tyle że łatwiej i przyjemniej jest to wszystko planować, rozpisywać
Problem polega na tym, że tak naprawdę nie wiem, na czym polega problem. Mam przed sobą wiele różnych wyborów, których za nic w świecie nie potrafię podjąć, bo każda z możliwych opcji wymaga po prostu przepracowania. Przywykłam do czegoś takiego jak wygoda i dostosowywanie się do wymagań innych, przez co teraz jestem taką trzciną na wietrze kołysaną we wszystkie strony. Zaczęłam studia, które sprawiają mi radość, jednak muszę zmuszać się do odrabiania
@dryluje_wisnie_jezykiem: potrzebujesz w swoim życiu postaci będącej autorytetem. Kogoś kto wyznaczy ci kierunek lub pomoże ci samej zdecydować i będzie doglądał. To musi być silna i mądra osoba. Na tyle silna, żebyś liczyła się z tej osoby zdaniem. Jak masz kogoś takiego, to zwróć się do niej/niego o pomoc.